Wychowanek Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów pogrążył ten klub. Kingsley Coman zdobył jedyną bramkę dla Bayernu Monachium i był bohaterem spotkania. UEFA wybrała go zawodnikiem meczu. - Jestem bardzo szczęśliwy. To niesamowita noc - nie tylko dla klubu, ale i wszystkich fanów. Oczywiście chciałem zagrać dobry mecz, lecz nie z powodu tego, że rywalem było PSG. Jestem w 100 procentach zawodnikiem Bayernu - powiedział Coman po meczu.
W PSG kariery nie zrobił. W pierwszym zespole rozegrał zaledwie cztery mecze, a w 2014 roku, tuż po 18. urodzinach, za darmo przeniósł się do Juventusu Turyn. Po roku był już zawodnikiem Bayernu. - Byłem zdeterminowany, by wygrać. Żal mi rywali, bo pochodzę z Paryża - dodał.
- Od początku staraliśmy się kontrolować mecz. Wiedzieliśmy, że rywale będą niebezpieczny. To był super finał, a PSG, tak jak i my, grało dobry mecz. To niezwykłe uczucie. Jest duża radość, ale i smutek z powodu PSG. Trochę boli mnie serce, mimo że w 100 procentach jestem za Bayernem - powiedział Coman, którego cytuje oficjalna strona internetowa Bayernu.
Coman jest jednym z najmłodszych zawodników, którzy zostali wybrani najlepszym piłkarzem finału LM. Młodszy był jedynie Lionel Messi. - Bardzo chciałem wygrać. Musiałem być profesjonalistą i nie myśleć o tym, przeciwko komu gram - stwierdził.
The night ever...
— #UCLfinal (@ChampionsLeague) August 23, 2020
Kingsley Coman #UCLMOTM #UCLfinal pic.twitter.com/iluHvt811v
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!
Czytaj także:
Liga Mistrzów. PSG - Bayern: Robert Lewandowski w końcu z najważniejszym klubowym trofeum świata [RELACJA]
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski tuż za podium klasyfikacji strzelców wszech czasów