To dobra wiadomość dla Białej Gwiazdy, bo poprzednia umowa Georgija Żukowa była ważna tylko do grudnia tego roku. To oznaczało, że 25-latek już od 1 lipca mógł związać się z innym klubem kontraktem wchodzącym w życie w styczniu i Wisła mogła stracić go na zasadzie wolnego transferu.
Żukow jest zawodnikiem 13-krotnego mistrza Polski od stycznia. Miał bardzo udane pierwsze występy w PKO Ekstraklasie. Potem nieco spuścił z tonu, a końcówkę ubiegłego sezonu stracił z powodu urazu. Ale kiedy jest zdrowy, ma miejsce w "11" drużyny Artura Skowronka. Dotąd wystąpił w 16 spotkaniach Wisły, a od pierwszego gwizdka zagrał 14 razy, w tym w każdym meczu tego sezonu.
Co ciekawe, przenosząc się do Wisły, zrezygnował z dobrej pensji, którą gwarantował mu kontrakt z Kajratem Ałmaty. W Krakowie zarabia o wiele mniej niż w Kazachstanie. - Kiedy pojawił się kontakt z Wisłą, nie zastanawiałem się długo - chciałem tu przyjść. To było bardzo proste. Negocjacje były szybkie, nie utrudniałem ich. Nie przyszedłem do Wisły dla pieniędzy. W Kazachstanie dużo zarabiałem, a do Wisły przyszedłem, żeby grać na wyższym poziomie w lepszej atmosferze - tłumaczył. Więcej TUTAJ.
Żukow to kolejny po Aleksandrze Buksie czy Dawidzie Szocie piłkarz Wisły, który w ostatnim czasie przedłużył kontrakt z klubem. Obaj młodzieżowcy związali się z Białą Gwiazdą kontraktami mającymi obowiązywać do czerwca 2023 roku.
https://t.co/hAVT0t69gm pic.twitter.com/abWlv0dwQp
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) September 6, 2020
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz