[tag=3669]
Standard Liege[/tag] ostatnio wpadł w dołek i w ostatnich trzech meczach nie odniósł żadnego zwycięstwa. Belgijski klub szczególnie słabo spisywał się w Lidze Europy, gdzie po trzech kolejkach nie miał na koncie żadnego punktu. Drużynę najmocniej zabolała ostatnia porażka z Lechem Poznań 1:3.
Podopieczni Philippe'a Montaniera w końcu się przełamali. Niestety, udało im się to w rewanżu z "Kolejorzem", choć to Polacy prowadzili 1:0 i przez pewien czas grali z przewagą jednego zawodnika. Ostatecznie przedstawiciel PKO Ekstraklasy przegrał 1:2.
- Mocno przeżywaliśmy zerowy dorobek w Lidze Europy i dlatego ten mecz był dla nas ważny. W końcu byliśmy w stanie zmaterializować nasze wysiłki. Musieliśmy poświęcić dużo energii, aby wygrać ten mecz, co było trochę trudne - mówił po meczu Montanier.
Belgowie liczą, że czwartkowe spotkanie będzie przełomowym punktem. W Lidze Europy mają już niewielkie szanse na awans do fazy pucharowej, ale w swojej lidze wciąż mają w zasięgu mistrzostwo kraju.
- W końcu odnaleźliśmy jakość gry, która była naszą siłą. Znalazłem bardziej optymalny skład i dobrą formę. Drużyna odzyskuje pewność siebie, energię i siłę. Po tym zwycięstwie potrzebujemy grupy o wspaniałej mentalności, aby iść naprzód - dodał trener drużyny z Liege.
Za tydzień Lech gra na wyjeździe z Benficą Lizbona. Z kolei Standard Liege uda się do Szkocji na starcie z Rangers FC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Liga Europy. Standard Liege - Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Oddajemy punkty we frajerski sposób >>
Liga Europy. Standard Liege - Lech Poznań. Filip Bednarek: Słowami tego nie naprawimy. Czas przejść do czynów >>