Mateusz Bogusz jest uważany za jeden z największych polskich talentów. Były zawodnik Ruchu Chorzów został wykupiony przez Leeds United, które szybko się zorientowało, że ten zawodnik ma duże papiery na granie. Oczywiście, Bogusz nie miał szans, aby natychmiast wskoczyć do pierwszej drużyny Leeds, ale i tak zdążył w niej zadebiutować zanim udał się na wypożyczenie.
Były gracz Ruchu jest też reprezentantem Polski do lat 21, gdzie spotkał Czesława Michniewicza, obecnie trenera Legii. I to właśnie mistrz Polski myślał latem nad wypożyczeniem Bogusza z Leeds, choć w tej kwestii nie był jedynym polskim klubem zdecydowanym na taki krok. A jak to wszystko wyglądało od kulis? O to zapytaliśmy właśnie Bogusza, który niedawno przeszedł do historii... UD Logrones
- Prawdą jest, że były sygnały z Legii Warszawa i Wisły Kraków w kwestii mojego wypożyczenia. Rozmawiałem z trenerem Czesławem Michniewiczem, ale szczerze mówiąc, nie chciałem w tym momencie wracać do Polski. Moim priorytetem było pozostanie za granicą - mówi Bogusz w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"
Albo Włochy, albo Hiszpania
Latem losy Polaka "wahały się" od Anglii, przez Polskę, Włochy, aż po Hiszpanię.
- Podjąłem decyzję, że jeśli będzie taka możliwość, to chcę wyjechać z Anglii, poznać coś nowego, iść do nowego kraju. Pojawiały się oferty z Włoch oraz Hiszpanii i od razu nastawiłem się na to, że trafię do jednego z tych dwóch krajów. Logrones nie było jedynym hiszpańskim zespołem, który się mną interesował, były też inne drużyny, ale Leeds długo nie dawało zielonego światła na wypożyczenie. Zgodzili się dopiero właśnie na Logrones i teraz mogę powiedzieć, że mieli w stu procentach rację - mówi były zawodnik Ruchu Chorzów.
Swoje u Bielsy odsiedział
Bogusz w Logrones zaaklimatyzował się bardzo szybko. Zarówno na boisku, jak i poza nim. - Jestem tu z moją dziewczyną, to naprawdę fajne miejsce. Nie jest to wielkie miasto, ale mamy niedaleko do Bilbao. A co do spraw piłkarskich. Podoba mi się styl, jakim gramy. Dużo operujemy piłką, dobrze się w tym systemie odnajduję. To dla mnie idealny klub na ten moment. Jesteśmy beniaminkiem Segunda Division, ale radzimy sobie w tym sezonie całkiem nieźle. Nie ma tu wielkiej presji, jest bardzo spokojnie. Nic tylko grać - cieszy się Bogusz, który ostatnio pracował przecież z Marcelo Bielsą, który słynie z oryginalnego podejścia do pracy.
- Oczywiście, styl trenera Bielsy różni się od innych szkoleniowców. Bardzo wiele się nauczyłem, ale nic nie zastąpi mi gry. Super, że udało mi się zadebiutować w pierwszym zespole Leeds, jednak swoje w tym klubie na ławce już odsiedziałem. Ja muszę grać - mówi były gracz Ruchu.
Najmłodszy w historii klubu
Prędzej czy później Bogusz wróci do Leeds z Logrones, ale jednego nikt mu już nie zabierze. Strzelając gola, z rzutu karnego, w meczu z Rayo Vallecano (1:2), Polak został najmłodszym ligowym strzelcem Logrones w historii. W tym szczególnym dniu miał 19 lat i 105 dni.
- Ktoś mi o tym powiedział i to jest bardzo fajna historia. Nie spodziewałem się, że tak szybko trafię do historii Logrones. A co do tego rzutu karnego. Wcześniej nie byłem wyznaczony jako pierwszy, który miałby uderzać. Byłem drugi, trzeci. Ale przed tym meczem usłyszałem, że jeśli będzie "jedenastka", to mam pierwszeństwo. A zatem trzymałem kciuki, żeby był ten karny dla nas. No i był - mówi Bogusz.
Bogusz jest wypożyczony z Leeds do Logrones do końca sezonu, ale Anglicy mają prawo skrócenia tej umowy zimą. - Nie, to nie miałoby sensu. Najlepiej będzie, gdy dokończę sezon w Hiszpanii - mówi nam Bogusz.
Zobacz także: Bundesliga: Bayern Monachium w meczu topowych ofensyw. Robert Lewandowski może połączyć jubileusze
Zobacz także: Bundesliga. Krzysztof Piątek doceniony. To jego pierwsze takie wyróżnienie