Ująwszy to tak delikatnie, jak to tylko możliwe, należy przyznać, że Llorente nie był ulubieńcem Gennaro Gattuso w Napoli. Włoski trener zdecydowanie bardziej cenił sobie każdego napastnika z trójki Petagna, Mertens, Osimhen. W efekcie 35-letni snajper od początku sezonu 2020/21 spędził na boisk zaledwie 56 minut.
W grudniu dało się słyszeć plotki, z których wynikało, że zimą po Llorente może zgłosić się Juventus. Mistrzowie Włoch nie podjęli jednak próby zakontraktowania Hiszpana. Były snajper m.in. Athleticu Bilbao i Tottenhamu Hotspur trafił ostatecznie do innego włoskiego klubu, Udinese Calcio. Choć nie jest to klub ze ścisłej czołówki Półwyspu Apenińskiego, doświadczony snajper zdaje się ukontentowany, że udało mu się znaleźć pracodawcą na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
- Od pierwszej chwili czuję się tu jak w domu. Nie mogę się doczekać, kiedy będę do dyspozycji do trenera. Obiecuję, że dam z siebie wszystko - zapowiedział Llorente w trakcie swojej prezentacji. - Wiem, że w tej chwili tabela nie odzwierciedla wartości zespołu. Jestem jednak pewien, że dzięki wykonanej pracy drużyna wskoczy na wyższy poziom i będziemy w stanie osiągnąć nasze cele. Pozdrawiam wszystkich kibiców Udinese, mam nadzieję odwdzięczyć się im wieloma golami - zakończył uczestnik mistrzostw świata w 2010 roku.
Niewykluczone, że Llorente w barwach nowego klubu zadebiutuje już w najbliższy weekend. W niedzielę 31 stycznia Udinese rozegra mecz w ramach 20. kolejki włoskiej Serie A. Rywalem Zebrette będzie Spezia.
Czytaj także: Premier League Thomas Tuchel podsumował debiut w Chelsea i ma jasne przesłanie
Czytaj także:
Premier League. Jak potoczy się przyszłość Pogby? "Wkrótce usiądziemy do rozmów"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!