- Jestem realistą, nie mogę teraz mówić, że zdobędziemy mistrzostwo - podkreślał na początku roku trener Ronald Koeman. FC Barcelona od wielu miesięcy nie kojarzy się z hegemonem ligi hiszpańskiej, tylko z drużyną, która ma ogromne problemy. Pierwsze skojarzenie o zespole dotyczy kompromitującej porażki z Bayernem Monachium (2:8), niż świetnej gry Lionela Messiego.
Duma Katalonii nie zawsze gra na miarę oczekiwań, ale uczciwie trzeba przyznać, że drużyna zrobiła duży postęp. W 2021 roku ekipa z Camp Nou rozegrała łącznie 10 spotkań i wygrała aż 9 z nich.
Wicemistrzowie Hiszpanii w tabeli wyprzedzili nawet Real Madryt, który długo był o kilka długości przed Barceloną. Teraz przed Katalończykami jest tylko Atletico Madryt, które rozgrywa sezon życia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski został aktorem
Podopieczni Koemana w środę w ćwierćfinale Pucharu Króla pokonali Granadę, pokazując ogromny charakter. Barca długo przegrywała 0:2, jednak w końcówce strzeliła dwie bramki i doprowadziła do dogrywki, w której nie pozostawiła już złudzeń rywalom (więcej TUTAJ).
- Udowodniliśmy swój charakter, chcemy dalej wygrywać - cieszył się Koeman. - Jestem dumny z charakteru zespołu i gry zaprezentowanej przez zawodników. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra, jesteśmy na właściwej drodze. To bardzo ważne w kontekście dalszej części sezonu - dodał, cytowany przez marca.com.
Do wysokiej formy wraca Leo Messi, jednak kluczową rolę w ostatnim meczu odegrał Jordi Alba, który strzelił dwie bramki. Hiszpan nie ukrywa, że środowy triumf może być punktem zwrotnym w tym sezonie.
- Ostatni taki moment, który pamiętam, to zwycięstwo z Sevillą 3:2. Na pewno ta wygrana doda nam pewności siebie, drużyna jest zjednoczona i teraz to udowodniła - przyznał.
Zobacz także: Francuskie media zachwycone Arkadiuszem Milikiem. "Pokazał, jak może być cenny"