Choć Lech Poznań jest aktywny na rynku transferowym, to niestety dla kibiców "Kolejorza" nie ma to przełożenia na wyniki sportowe. Ostatnia wyprawa do Płocka zakończyła się fiaskiem, bo trzy punkty, po skromnej wygranej 1:0, zgarnęła Wisła Płock.
Czy to może oznaczać zmianę trenera w Lechu? Znając cierpliwość szefów "Kolejorza", niekoniecznie. Mogą przyjść natomiast nowi piłkarze. Klub wciąż stara się o skrzydłowego (ciężki temat jednak, może się nie udać tej zimy), Lech myśli już też o letnim okienku transferowym.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Lech zainteresował się Erikiem Janżą, lewym obrońcą Górnika Zabrze. Poza macierzystą Słowenią, 28-letni Janża grał jeszcze na Cyprze (Pafos FC), w Czechach (Viktoria Pilzno) i chorwackim NK Osijeku, skąd w lipcu 2019 roku trafił do Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
W pierwszym sezonie Ekstraklasy jednokrotny reprezentant Słowenii zagrał w 36 meczach i zaliczył 8 asyst. W bieżących rozgrywkach ma 15 spotkań i 2 asysty. Jego kontrakt z Górnikiem kończy się po zakończeniu tego sezonu, ale... jak wspominał piłkarz na łamach Interii, po rozegraniu 2000 minut umowa ma się przedłużyć o rok.
2000 minut to 60 procent możliwego czasu gry. Zabrzanie mają też opcję podjęcia decyzji o przedłużeniu nieco później, do końca czerwca. Oczywiście, w obu przypadkach pensja w nowym kontrakcie Janży idzie do góry.
Wygląda więc na to, że (w razie czego) przyszłość Słoweńca w Górniku jest zabezpieczona. Ale... Nie wdając się na tym etapie w pewne zakulisowe szczegóły, niewykluczone też, że temat Lecha się jednak rozwinie...