Lewandowski może być pierwszy w historii. To nie udało się nawet Muellerowi

Getty Images / Robert Lewandowski ściga się na rekordy z Gerdem Muellerem
Getty Images / Robert Lewandowski ściga się na rekordy z Gerdem Muellerem

Kolekcja rekordów Roberta Lewandowskiego rzuca na kolana, a on ciągle ją powiększa. W sobotnim meczu z Werderem Brema (g. 15:30) może przybliżyć się do kolejnego historycznego osiągnięcia. I tym razem nie chodzi o pobicie wyczynu Gerda Muellera.

Robert Lewandowski jest bowiem na dobrej drodze do tego, by zostać pierwszym w historii Bundesligi piłkarzem, który w jednym sezonie wbił gola wszystkim ligowym rywalom. To nie udało się nawet legendarnemu Gerdowi Muellerowi.

W tym sezonie "Lewy" strzelił w Bundeslidze już 31 goli, trafiał w 19 z 23 występów i ma na rozkładzie 15 z 17 przeciwników. Na jego liście brakuje jedynie Werderu, z którym Bayern zagra w sobotę, i RB Lipsk, z którym mistrz Niemiec zmierzy się 3 kwietnia.

W pierwszej rundzie Polak nie zdobył bramki tylko z 1899 Hoffenheim, Werderem i Lipskiem, a przeciwko 1.FC Koeln nie zagrał. W rundzie rewanżowej wyrównuje rachunki. Pusty przebieg zaliczył dotąd z Herthą, ale jesienią ustrzelił z nią czteropak. A w pozostałych 5 wiosennych meczach zdobył 9 bramek, w tym jedną z Hoffenheim i dwie z Kolonią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

To się nie zdarza

Lewandowski może dokonać rzeczy niebywałej. Dość powiedzieć, że w XXI wieku - biorąc pod uwagę pięć najlepszych lig Europy - coś takiego udało się tylko Cristiano Ronaldo (2011/12) i Lionelowi Messiemu (2012/13) w hiszpańskiej Primera Division. W Bundeslidze natomiast trzech zawodników otarło się o ten wyczyn.

Pierwszym był "Der Bomber", który w dwóch sezonach miał na rozkładzie po 16 rywali. W rozgrywkach 1966/67 nie znalazł sposobu tylko na bramkarza Borussii M'Gladbach, a dwa lata później pokonał wszystkich poza golkiperem 1.FC Nuernberg. Nawet gdy w sezonie 1971/72 ustanowił strzelecki rekord wszech czasów (40), to wbił gola 14 z 17 przeciwnikom.

Drugim był Ailton z Werderu Brema w sezonie 2003/04, a trzecim - sam Lewandowski. Przed rokiem kapitan reprezentacji Polski pokonał bramkarzy 16 ligowych rywali. Nie trafił tylko do siatki Borussii M'Gladbach. W jesiennym meczu z BMG dopadła go rzadko spotykana niemoc i nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę rywali. A wiosną spotkanie ze Źrebakami opuścił przez kumulację kartek.

Teraz jest dwie stacje od ustanowienia rekordu Bundesligi. W sobotę zagra w Bremie z Werderem. To jeden z jego ulubionych stadionów w Bundeslidze. Gościł na Weserstadion 10 razy i strzelił na nim 8 goli. Równie dobrze czuje się na obiekcie na Red Bull Arenie. W Lipsku grał czterokrotnie i zdobył tam trzy bramki.

To nie wszystko

Strzelenie gola wszystkim rywalom w jednym sezonie to tylko jeden z kilku rekordów, na które poluje Lewandowski. O jego spektakularnej pogoni za wyczynem Muellera sprzed 49 lat ostatnio pisaliśmy TUTAJ. Poza tym "Lewy" celuje jeszcze w cztery inne: występów z bramką, goli strzelonych u siebie i na wyjeździe oraz koron króla strzelców z rzędu.

W tej pierwszej kategorii już jest rekordzistą Bundesligi. W poprzednim sezonie trafiał w 25 kolejkach, czyli częściej niż ktokolwiek wcześniej. W bieżącym może przejść samego siebie, bo strzelał gole już w 19 występach, a do rozegrania zostało jeszcze 10 spotkań. Jego wybitna regularność pozwala przypuszczać, że poprawi swój rekord.

Rekordzistą niemieckiej ligi pod względem bramek zdobytych u siebie jest Gerd Mueller. W sezonie 1972/73 zdobył w Monachium 27 bramek, podczas gdy licznik Polaka na Allianz Arenie wskazuje teraz 20 trafień. Bayern rozegra u siebie jeszcze 5 spotkań, a średnia trafień Lewandowskiego w domowych meczach w tym sezonie to 1,67, więc i ten rekord jest w jego zasięgu.

Pod względem goli strzelonych na wyjeździe najlepsi są Jupp Heynckes i Timo Werner. Pierwszy w sezonie 1973/74 w roli gościa zdobył dla Borussii M'Gladbach 17 bramek, a Werner dorównał mu w poprzednim sezonie. "Lewy" w tym sezonie na wyjeździe strzelił 11 goli w 11 występach, a Bayern poza Monachium wystąpi jeszcze pięciokrotnie.

Średnia 1 bramka/mecz nie wróży rekordu, ale z drugiej strony Lewandowski zagra na stadionach, na których czuje się doskonale. O Bremie i Lipsku już wspomnieliśmy, a poza tym będzie gościł w Wolfsburgu, gdzie strzelił 9 goli w 10 meczach, Moguncji (9/9) i Fryburgu (7/7).

I wreszcie, kapitan reprezentacji Polski pewnym krokiem kroczy po szóstą w karierze, a czwartą z rzędu koronę króla strzelców Bundesligi. Dotąd nikomu nie udało się tak zawłaszczyć Torjaegerkanone. A poza nim w trzech kolejnych sezonach sięgał po nią tylko Mueller (1972-74).

Mecz 25. kolejki Bundesligi Werder - Bayern zostanie rozegrany w sobotę o godz. 15:30. Transmisja w Eleven Sports.

Komentarze (10)
avatar
Thomasdd
13.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby wtedy był var to lewy już dawno by ich pokonał. 
avatar
Adela Rozen
13.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co Polska ma do ligi niemieckiej że codziennie zarzucacie nas artykułami o nich , a szczególnie że niejaki Bobek z piłką nożną w Polsce to nie ma nic wspólnego oprócz tego że zarabia na rekl Czytaj całość
avatar
gregorius123
13.03.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A ja przepraszam co to znaczy : "to się nieudało nawet Mulerowi" ? To nie jest ksenofobia?To Polak jest z założenia gorszy?Fryc musi więcej strzelić , zarobić , nadupczyć itd??? 
avatar
MarioStefan
13.03.2021
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Tylko że Muller z Bayernem osiągał wielokrotnie sukcesy i reprezentacją Mistrzostwo Świata !!!! A ten sztywniak jak na razie pod koniec niby "kariery" nic nie osiągnął i nie osiągnie !!!!!!! 
avatar
zbych22
13.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"To nie udało się nawet Muellerowi" ale udało się Kmicie wstawić jeszcze jednego gniota.