Reprezentacji Polski nie udało się rozpocząć eliminacji do mistrzostw świata w 2022 roku od zwycięstwa. Biało-Czerwoni zremisowali w Budapeszcie z Węgrami 3:3 (0:1) i pokazali zaledwie kilkanaście minut dobrej gry. Z kolei przez pierwsze 60 minut drużyna Paulo Sousy wyglądała fatalnie.
Właśnie dlatego zadowolony z końcowego wyniku nie był po meczu napastnik gospodarzy Adam Szalai, strzelec gola na 2:0.
- Oczywiście, jeśli przed meczem ktoś powiedziałby, że strzelimy Polakom trzy gole, bylibyśmy zachwyceni. Jednak na pewno nie możemy być zadowoleni, że straciliśmy dwubramkowe prowadzenie w ciągu minuty. Dlatego będę krytyczny w ocenie - ocenił napastnik FSV Mainz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
- Możemy być zadowoleni z tego, jak zareagowaliśmy po nagłej stracie dwóch goli. Nie było to łatwe, a nam się udało. Z drugiej strony byliśmy zbyt pasywni w obronie, za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Po golu na 3:2 wydawało się, że już nie powtórzymy błędów, jednak wtedy pokazał się najlepszy piłkarz na świecie... - powiedział o Lewandowskim Szalai.
W podobnym tonie wypowiedział się o tym spotkaniu Gergo Lovrencsics.
- Poza tą sekwencją błędów w okolicach 60. minuty, zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Robiliśmy to, co zaplanowaliśmy. Przez długi czas Polacy nie byli w stanie nic zdziałać pod naszą bramką. Szkoda naszych kilku błędów, jednak jestem optymistą - ocenił były piłkarz Lecha Poznań.
Reprezentację Polski czekają teraz spotkania z Andorą i Anglią, Węgrzy zagrają z kolei z San Marino i Andorą.
Zobacz noty reprezentantów Polski po meczu z Węgrami--->>>
Paulo Sousa skomentował swój debiut--->>>