Elim. do MŚ 2022. Belgia zgubiła punkty. Rywal naprawdę się postawił

PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu:  Michael Krmencik i Jason Denayer
PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu: Michael Krmencik i Jason Denayer

Belgia grała dużo lepszą piłkę w pierwszej części, ale czeski bramkarz był nie do pokonania. Rywal w drugiej połowie zagrał odważniej i mieliśmy wymianę ciosów. Remis sprawił, że nasz sąsiad pozostał liderem tabeli w grupie E.

Belgia, czyli faworyt grupy E elim. do MŚ, na start kwalifikacji musiała mierzyć się z najpoważniejszymi rywalami w walce o awans. Udało się jej pokonać Walię 3:1, w drugiej kolejce grała z Czechami. Nasz południowo-zachodni sąsiad rozgromił w pierwszej kolejce Estonię 6:2, więc z mocno podniesionym morale mógł postawić się "Czerwonym diabłom".

Początek jednak stał pod znakiem dominacji Belgów. Szybko zepchnęli przeciwnika do defensywy i starali się grać szybką piłkę. Pierwsze skrzypce w środku pola grał Kevin De Bruyne. Dostawał dobre wsparcie od skrzydłowych, którzy szukali możliwości zagrania w kierunku Romelu Lukaku. Belgowie oddali kilka strzałów, ale na posterunku stawał Tomas Vaclik. Czesi próbowali kontratakować, jednak w ich akcjach brakowało werwy i śmiałości.

W drugiej części mecz dużo bardziej się otworzył, gospodarze nagle grali pewniej w ataku. To oni wyszli na prowadzenie. Lukas Provod pokusił się o płaski strzał z dystansu, który posłał tuż przy słupku. Thibaut Courtois był za daleko od piłki, by nawet otrzeć ją rękawicą.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"

Stracony gol zadziałał na Belgów jak płachta na byka. Rzucili się do ataku, wrzucili wyższy bieg. Pogoń za korzystnym rezultatem przyniosła wyrównanie. Lukaku zgarnął prostopadłe podanie z głębi pola, wkręcił w ziemię rywala i pewnym strzałem pokonał Vaclika.

Później trwała zażarta wymiana ciosów. Obu ekipom brakowało jednak szczęścia. Uderzenia albo nieznacznie mijały bramkę, albo świetnie spisywali się bramkarza. Dużą aktywność wykazywał czeski rezerwowy Lukas Masopust.

Gospodarze mogli w doliczonym czasie gry zdobyć zwycięską bramkę, ale strzał głową z linii bramkowej wybił Jan Vertonghen.

W tabeli grupy E prowadzą Czesi. Mają tyle samo punktów co Belgowie, ale lepszy bilans bramkowy.

Czechy - Belgia 1:1 (0:0)
1:0 - Lukasz Provod 50'
1:1 - Romelu Lukaku 60'

Czechy: Tomas Vaclik - Vladimir Coufal, Ondrej Celustka, Ondrej Kudela, Jan Boril - Tomas Holes - Lukas Provod (90+4' Tomas Pekhart), Tomas Soucek, Antonin Barak (78' David Pavelka), Jakub Jankto (61' Lukas Masopust) - Michael Krmencik (78' Matej Vydra).

Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Jason Denayer, Jan Vertonghen - Timothy Castagne, Kevin De Bruyne, Leander Dendoncker, Youri Tielemans - Dries Mertens (56' Leandro Trossard), Nacer Chadli (56' Thomas Foekt), Romelu Lukaku.

Żółta kartka: Soucek (Czechy), Castagne, Vertonghen (Belgia).

Sędzia: William Collum (Szkocja).

Czytaj też:
Krychowiak obiecuje lepszą grę Polaków
Sousa nie ma zamiaru eksperymentować

Komentarze (0)