Afera związana z ukrywaniem wyników testów na koronawirusa ciągnie się za Lazio Rzym od kilku tygodni, choć do ich fałszowania miało dojść na przełomie października i listopada ubiegłego roku. Ewentualne oszustwo dotyczy badań Ciro Immobile i bramkarza Thomasa Strakoshy.
Jak poinformowała "La Gazzetta dello Sport", śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Avellino. Immobile w zeszłym roku miał dwa pozytywne wyniki testów na koronawirusa, ale w międzyczasie pojawiły się też negatywne wyniki badań, które były realizowane przez laboratorium na zlecenie rzymskiego klubu.
To wzbudziło kontrowersje i śledczy chcą wyjaśnić, czy wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Immobile mimo niejednoznacznych wyników grał i prokuratura chce sprawdzić, czy szef klubu Claudio Lotito nie namówił swojego przyjaciela - szefa laboratorium w Avellino - do zatuszowania wyników testów. To mają sprawdzić badania DNA, których oszukać się już nie będzie dało.
Wcześniej włoska federacja nałożyła na Lotito siedmiomiesięczną dyskwalifikację, a na klub nałożono karę w wysokości 150 tysięcy euro. Dwóch lekarzy zaangażowanych w proceder otrzymało roczny zakaz jakiejkolwiek działalności w futbolu. Lazio złożyło apelację, a wyrok ma być ogłoszony w maju.
Czytaj także:
Mecz w Krakowie zawiódł. Wisła może żałować wyniku, Warta zrobiła swoje
Puchar Króla: deklasacja w finale. Cztery gole w dwanaście minut
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!