PKO Ekstraklasa. Podbeskidzie musi znaleźć nowe rozwiązania personalne. Walka o utrzymanie trwa

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Robert Kasperczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Robert Kasperczyk

W poniedziałek, 3 maja, Podbeskidzie Bielsko-Biała zagra w Gliwicach z Piastem. Robert Kasperczyk musi na to spotkanie znaleźć nowe rozwiązania kadrowe, gdyż stracił dwóch piłkarzy.

W ostatnim meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała zdobyło komplet punktów w meczu z Lechem Poznań, jednak po tym starciu drużyna straciła Michała Rzuchowskiego i Filipa Modelskiego, którzy w Gliwicach będą pauzować za przekroczenie limitu żółtych kartek. - Personalnie musimy coś zmienić. Mamy ludzi, którzy wrócili po urazach i chorobach, ta sytuacja kadrowa znacznie nam się poprawiła, co w kontekście bardzo ważnej końcówki sezonu jest dla nas niezmiernie istotne - powiedział Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia.

W ostatnich dwóch spotkaniach dwa gole strzelił Marko Roginić. - Rozmawiałem z nim wielokrotnie, lubię słuchać zawodników, bo chcę dopasować się do ich potrzeb. Marko to introwertyk i wymaga indywidualnego podejścia. Zawsze pracował w każdym meczu, zostawiał mnóstwo zdrowia, przebiegał wiele kilometrów, miał duże odcinki sprintów, natomiast nie przekładało się to na skuteczność. Na analizach złapaliśmy go, że bał się dochodzić do sytuacji strzeleckich. Gol zdobyty we Wrocławiu niesamowicie go otworzył. Pokazał to w meczu z Lechem, ale i w treningach wygląda dużo bardziej optymistycznie niż wcześniej - stwierdził trener.

Jaki ma być klucz do pokonania Piasta Gliwice po tym, jak drużyna z Bielska-Białej wygrała z Lechem Poznań? - Nie chcę odsłaniać kulisów naszej taktyki, ale ja bym nie ubierał naszych potrzeb czy kwestii znajdujących uznanie nie tylko u mnie, ale i w sztabie w jeden mecz, ale i w ostatnich kilka spotkań. Zagraliśmy bardzo dobre zawody we Wrocławiu, z Pogonią sportowo byliśmy słabsi, osłabił nas "varowy" karny. To będzie agresywna ekipa wiedząca o co gra, nie trzeba tu niczego dodawać - zapowiedział Kasperczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!

Na trzy kolejki przed końcem, wciąż trwa batalia o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. - Mamy taką sytuację w tabeli, że patrzymy przede wszystkim na siebie. Musimy walczyć w każdym spotkaniu - mamy trzy mecze, w tym dwa na wyjeździe i jeden u siebie, też nie łatwy. Sytuacja w tabeli wymaga tego, by patrzeć też na Stal Mielec, mającą zaległy mecz z Rakowem. Jeżeli my skupimy się na tym, co mamy robić będziemy to realizować, to patrzenie na kogokolwiek nie odegra żadnej roli. Gdy będziemy się rozglądać dookoła, możemy zapomnieć o tym, co my mamy do zrealizowania. Dlatego skupiamy się na sobie - podkreślił trener.

Od 15 maja kibice wrócą na stadiony, więc ostatni mecz Podbeskidzie zagra w Warszawie z Legią w obecności kibiców. - Bardzo szkoda, że kibiców zabraknie u nas, w tej rundzie mieliśmy kilka meczów, w których emocje sięgały zenitu, jak zwycięstwo z Legią, z Górnikiem Zabrze, bardzo dobra gra z Wisłą Kraków czy z Lechem Poznań, gdzie kibic wychodziłby bardzo usatysfakcjonowany. Ucieszyli się z tego kibice Legii, którzy planują zrobić fetę z okazji mistrzostwa Polski. My, znając naszych zawodników będziemy chcieli to popsuć i patrząc na statystyki gry z Legią, będziemy mogli pokusić się o niespodziankę. Na razie myślami jesteśmy przy meczu z Piastem w Gliwicach - podsumował Robert Kasperczyk.

Czytaj także:
Mistrzostwo ma twarz Pekharta
Kubicki liderem środka pola Lechii

Komentarze (0)