Liga Mistrzów. Cierpliwość Pepa Guardioli nagrodzona. Długo czekał na kolejny finał

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Pep Guardiola
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Pep Guardiola

Manchester City pokonał Paris Saint-Germain w rewanżu 2:0. Tym samym awansował do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Z ulgą odetchnął trener gospodarzy, Pep Guardiola długo musiał czekać na swoją kolejną szansę walki o najcenniejsze europejskie trofeum.

Pep Guardiola w 2008 roku rozpoczął pracę w FC Barcelona. Od razu w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo Hiszpanii, Copa del Rey, a także triumfował w finale Ligi Mistrzów. Dwa lata później znów zespół pod jego wodzą okazał się najlepszy w Europie (sezon 2010/11).

Od tamtej pory był trenerem Bayernu Monachium (2013-2016), a następnie od lipca 2016 Manchesteru City. Jego zespół święcił triumfy na krajowym podwórku, jednak nie potrafił postawić decydującego kroku w Lidze Mistrzów.

Tym razem w pierwszym spotkaniu zespół Pepa Guardioli zwyciężył 2:1. W rewanżu na swoim stadionie triumfował 2:0 po dwóch golach Riyada Mahreza. Oznacza to, że hiszpański trener ze swoją drużyną po 10 latach znów będzie mógł zagrać o wygraną w najważniejszych rozgrywkach klubowych Starego Kontynentu.

Kto będzie rywalem w finale? Okaże się w środę. W pierwszym starciu w Madrycie pomiędzy Realem a Chelsea padł remis (1:1). W nieco lepszej sytuacji będą więc gospodarze. Wynik jest jednak sprawą otwartą.

Czytaj też: 
Biała murawa w Manchesterze. Wiadomo, co się stało przed meczem
Liga Mistrzów. Tłum ludzi zgromadził się, by powitać Manchester City

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów

Źródło artykułu: