Liga Mistrzów. Cierpliwość Pepa Guardioli nagrodzona. Długo czekał na kolejny finał
Manchester City pokonał Paris Saint-Germain w rewanżu 2:0. Tym samym awansował do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Z ulgą odetchnął trener gospodarzy, Pep Guardiola długo musiał czekać na swoją kolejną szansę walki o najcenniejsze europejskie trofeum.
Od tamtej pory był trenerem Bayernu Monachium (2013-2016), a następnie od lipca 2016 Manchesteru City. Jego zespół święcił triumfy na krajowym podwórku, jednak nie potrafił postawić decydującego kroku w Lidze Mistrzów.
Tym razem w pierwszym spotkaniu zespół Pepa Guardioli zwyciężył 2:1. W rewanżu na swoim stadionie triumfował 2:0 po dwóch golach Riyada Mahreza. Oznacza to, że hiszpański trener ze swoją drużyną po 10 latach znów będzie mógł zagrać o wygraną w najważniejszych rozgrywkach klubowych Starego Kontynentu.
Kto będzie rywalem w finale? Okaże się w środę. W pierwszym starciu w Madrycie pomiędzy Realem a Chelsea padł remis (1:1). W nieco lepszej sytuacji będą więc gospodarze. Wynik jest jednak sprawą otwartą.
Czytaj też:
Biała murawa w Manchesterze. Wiadomo, co się stało przed meczem
Liga Mistrzów. Tłum ludzi zgromadził się, by powitać Manchester City