W Barcelonie oswajają się z myślą, że nie mogą więcej liczyć na magiczne mecze Lionela Messiego. Argentyńczyk chciał zostać na Camp Nou, jednak z powodu problemów finansowych, Duma Katalonii nie była w stanie go zatrzymać. Nie pomogła nawet decyzja 34-latka o obniżeniu pensji o 50 procent. We wtorek Messi oficjalnie został piłkarzem Paris Saint-Germain, w którym zarobi rocznie 35 milionów euro netto.
Po odejściu Messiego powstała w Barcelonie wielka dziura w ataku. Gdy dodamy do tego poważną kontuzję Sergio Aguero, to sytuacja na Camp Nou zrobi się bardzo zła. Trener Ronald Koeman poprosił zarząd o transfery, jednak jego prośby nie zostaną wysłuchane. Dlaczego?
Barcelona ma problem, aby zarejestrować... wcześniejszych kupionych piłkarzy. W tym gronie są Memphis Depay czy Eric Garcia. Blaugrana nie mieści się w limitach płacowych La Ligi. Przeznacza na pensję piłkarzy aż 95 procent swoich dochodów, a to zdecydowanie za dużo.
Duma Katalonii mogłaby kupić jednego zawodnika pod warunkiem, że z klubu odszedłby Martin Braithwaite. Dla Duńczyka gra w Barcelonie jest jednak jak los na loterii. Nie chce przed końcem kontraktu odejść z Katalonii, dlatego kolejne wzmocnienia są wykluczone.
Nowy sezon La Ligi FC Barcelona zainauguruje 15 sierpnia. U siebie podopieczni Ronalda Koemana zagrają z Realem Sociedad. Początek spotkania o godz. 20:00.
Zobacz także:
El. LKE: marzenia Śląska Wrocław legły w gruzach już po siedmiu minutach. Później było jeszcze gorzej
Najdroższa "11" Bundesligi. Ale gdzie jest Lewandowski?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą