Serie A: SSC Napoli zagrało na przekór przeciwnościom. Pech Piotra Zielińskiego

PAP/EPA / CESARE ABBATE  / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne cieszy się z gola
PAP/EPA / CESARE ABBATE / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne cieszy się z gola

Czerwona kartka, kontuzja Piotra Zielińskiego, a także niewykorzystany rzut karny nie zatrzymały SSC Napoli. W debiucie pod wodzą Luciano Spallettiego odniosło zwycięstwo 2:0 z Venezią FC.

Drużyna Luciano Spallettiego przeszła jak burza przez okres przygotowań. Azzurri wygrywali mecz za meczem i skoro nie mogli straszyć głośnymi transferami, to przynajmniej ostrzegali wynikami sparingów. Drużyna rozpoczęła sezon w składzie znanym z poprzednich sezonów i liczyła na prostą przeprawę z beniaminkiem. Nic jednak bardziej mylnego.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem problemów Spallettiego. Stracił on dwóch podstawowych zawodników. W 23. minucie do szatni zszedł nieodpowiedzialny Victor Osimhen. Nigeryjczyk zagotował się w walce o dojście do piłki po dośrodkowaniu i uderzył łokciem Cristiana Molinaro. Weteran w prosty sposób sprowokował napastnika Napoli, którego Gianluca Aureliano usunął z boiska bez zawahania.

W 35. minucie z boiska zszedł kontuzjowany Piotr Zieliński. Polak został wymieniony na Eljifa Elmasa. Nie był on w stanie kontynuować walki po faulu Mattii Caldary blisko pola karnego. Publiczność nagrodziła schodzącego do szatni Polaka brawami. Jego niedyspozycja jest kolejną złą wiadomością dla selekcjonera Paulo Sousy, która napłynęła w niedzielę z Włoch.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Azzurri starali się pozostać stroną aktywniejszą w ofensywie mimo osłabień. Gospodarze spędzali dużo czasu na połowie Venezii FC, jednak częstotliwość sytuacji podbramkowych spadła. Udało się utrudnić życie gościom kilkoma przyspieszeniami i czterech z nich zobaczyło żółtą kartkę w pierwszej połowie. W sumie napomnianych zostało siedmiu graczy beniaminka.

Atmosfera meczu była nerwowa. Nie chodzi tylko o liczne faule, przepychanki, kartki. Przed wznowieniem meczu trwały długie dyskusje z sędzią Gianlucą Aureliano, a niebawem kartonik za protestowanie zobaczył Luciano Spalletti. Publiczność na Stadio Diego Armando Maradona nie kryła rozczarowania prowadzeniem i obrazem meczu.

Rozczarowanie spotęgowało się w 57. minucie, w której Lorenzo Insigne nie wykorzystał rzutu karnego dla Napoli. Reprezentant Włoch zabrał się za wykonanie jedenastki, ale miękkim strzałem przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Została ona podyktowana za zagranie ręką Mattii Caldary blokującego wrzutkę Mario Ruiego.

Insigne miał szczęście, że po zaledwie kilku minutach miał możliwość poprawienia się i ponownego wykonania rzutu karnego. Tym razem sędzia gwizdnął po wstrzeleniu Giovanniego Di Lorenzo i zagraniu ręką Pietro Ceccaroniego. W 62. minucie Włoch już nie kombinował, nie zadrżała mu stopa i postawił na siłowe rozwiązanie. Zrobiło się 1:0, a po golu na 2:0 Eljifa Elmasa w 73. minucie stało się jasne, że Napoli wygra skomplikowane dla siebie starcie.

SSC Napoli - Venezia FC 2:0 (0:0)
1:0 - Lorenzo Insigne (k.) 62'
2:0 - Eljif Elmas 73'

W 57. minucie Lorenzo Insigne (Napoli) nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił niecelnie.

Składy:

Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Stanislav Lobotka, Fabian Ruiz (72' Gianluca Gaetano) - Matteo Politano (71' Hirving Lozano), Piotr Zieliński (35' Eljif Elmas), Lorenzo Insigne (85' Andrea Petagna) - Victor Osimhen

Venezia: Niki Maenpaa - Tyronne Ebuehi (51' Michael Svoboda), Mattia Caldara, Pietro Ceccaroni, Cristian Molinaro - Luca Fiordilino (63' Tanner Tessmann), Dor Peretz (74' Nicolas Galazzi), Daan Heymans (74' Jacopo Desi) - Francesco Di Mariano (63' Arnor Sigurdsson), Francesco Forte, Dennis Johnsen

Żółte kartki: Ruiz (Napoli) oraz Fiordilino, Caldara, Heymans, Ebuehi, Forte, Ceccaroni, Tessmann (Venezia)

Czerwona kartka: Victor Osimhen (Napoli) /23' - za faul/

Sędzia: Gianluca Aureliano

Czytaj także: Serie A bez Filipa Jagiełły. Pomocnik został wypożyczony
Czytaj także: Dobre otwarcie kadencji Jose Mourinho w europejskich pucharach

Komentarze (0)