W niedzielę Górnik Zabrze grał u siebie z Legią Warszawa i był uznawany za faworyta. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Jan Urban zaskoczył kibiców, stawiając na 15-letniego Dariusza Stelmacha. W wyjściowym składzie gospodarzy nie mogło zabraknąć Lukasa Podolskiego.
Podopieczni Urbana byli bardziej konkretni pod bramką i strzelili pierwszego gola w 37. minucie. Erik Janza wpisał się na listę strzelców po asyście Jesusa Jimeneza. Chwilę później było już 2:0.
Bartosz Nowak zagrał z głębi pola i Cezary Miszta obronił strzał Jimeneza. Piłka trafiła pod nogi Lukasa Podolskiego, który najpierw trafił w bramkarza Legii, ale jego druga próba była już skuteczna.
36-latek mógł nawet skompletować dublet. Wcześniej piłka po uderzeniu napastnika Górnika odbiła się od poprzeczki. Zabrzanie mieli dwubramkową przewagę po pierwszych 45 minutach.
Latem Podolski wywiązał się z obietnicy i podpisał roczny kontrakt z Górnikiem. Doświadczony piłkarz strzelił pierwszego gola w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Do tej pory zagrał w dziewięciu meczach ligowych, w których zanotował jedną asystę.
Przełamanie Legii? Nie, przełamanie Łukasza Podolskiego@GornikZabrzeSSA dwukrotnie już rozmontował obronę obrońców tytułu w pierwszej połowie! pic.twitter.com/IVF2y8DTTL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 21, 2021
Czytaj także:
Śląsk Wrocław nie przetrwał w twierdzy Pogoni Szczecin
Ponad trzy miesiące czekał na powrót do gry. Łotysz musi budować na nowo swoją pozycję w Lechii