Nie chodzi jednak o żadną kontuzję, a o nadmiar żółtych kartek. Erik Exposito otrzymał czwarte napomnienie w tym sezonie w ubiegłotygodniowym meczu z Pogonią Szczecin, co oznacza przymusową pauzę. Hiszpana zabraknie w sobotnim spotkaniu ze Stalą Mielec (godz. 15).
To duża strata dla WKS-u, ponieważ Exposito z dziewięcioma zdobytymi bramkami jest nie tylko najskuteczniejszym piłkarzem Śląska w tym sezonie, ale też najlepszym strzelcem w całej lidze. Zanotował też dwie asysty, co sprawia, że zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej. Wyprzedza go jedynie Joao Amaral z Lecha Poznań.
- Strata Erika jest bardzo dużym osłabieniem. Wiemy jaką ma jakość i jakim jest zawodnikiem. Strzelił dla nas sporo goli i samą swoją obecnością na boisku mocno absorbuje przeciwnika. Będziemy musieli jednak poradzić sobie bez niego. Nie zdradzę kto zagra w jego miejsce, choć największe szanse mają Sebastian Bergier i Caye Quintana. Niezależnie kto wystąpi, będzie musiał zmierzyć się z zastąpieniem naszego najlepszego strzelca - mówił trener Jacek Magiera na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
Sytuacja z napastnikami jest o tyle ciekawa, że w Stali nie będzie mógł zagrać Fabian Piasecki, wypożyczony właśnie ze Śląska. To znaczy, teoretycznie mógłby wystąpić, jednak wiązałoby się to ze sporym wydatkiem, gdyż w umowie wypożyczenia znalazła się wysoka klauzula, natomiast i on w ostatnim ligowym spotkaniu otrzymał czwartą żółtą kartkę, i Stal musi radzić sobie bez niego. - Nie zastanawiam się na ten moment nad powrotem Fabiana. Nie rozmawiamy w tej chwili na ten temat. Mamy swoich zawodników i swoją drużynę, których chcemy przygotować do kolejnych spotkań - przyznał trener Śląska.
Wrocławianie w ostatnim czasie nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. Wprawdzie Śląsk w dalszym ciągu utrzymuje miejsce w ligowej czołówce, ale trzy ostatnie mecze przegrał. - Nie ma przesłanek do niepokoju odnośnie naszej formy fizycznej. Wiemy, że ostatnio nie zdobyliśmy punktów - mówi trener Magiera.
- Z Wisłą Kraków wygraliśmy 5:0 po bardzo dobrym meczu, potem przegraliśmy z Rakowem, jednak było to wyrównane spotkanie z dobrym przeciwnikiem i mogło potoczyć się różnie. W Niecieczy mieliśmy bardzo dobry początek, lecz nieuznana bramka sprawiła, że mental naszej drużyny poszedł w dół i przegraliśmy w niewytłumaczalnych okolicznościach. Takie sytuacje przeszkadzały w budowaniu tożsamości drużyny. Stać nas jednak na lepsze punktowanie, niezależnie od wątków pobocznych. Te wydarzenia mają sprawić, że zespół będzie mocniejszy. Patrząc na wyniki badań, nie możemy mówić o dołku formy. Brakuje zwycięstwa, które pozwoliłoby zamknąć słaby punktowo dla nas okres - podsumował szkoleniowiec Śląska.
CZYTAJ TAKŻE:
Czerczesow dostał pytanie o polską kadrę. Odpowiedział jednym słowem
Legia idzie na całość! Potężna oferta dla nowego trenera