[tag=43202]
Krzysztof Piątek[/tag] po nieudanej próbie podboju Niemiec zdecydował się na powrót do Włoch. Tym razem trafił do Fiorentiny, w której na razie musi liczyć się z rolą rezerwowego. Numerem jeden jest Dusan Vlahović, który regularnie trafia do bramki.
Reprezentant Polski jednak doczekał się debiutu. Ćwierćfinałowy pojedynek z SSC Napoli w Pucharze Włoch zaczął na ławce rezerwowych. Na boisko wszedł w 73. minucie, gdy jego zespół prowadził 2:1. Jego występ się przedłużył, bo neapolitańczycy doprowadzili do remisu.
"Il Pistolero" strzelił gola w 108. minucie na 4:2, a Fiorentina ostatecznie wygrała 5:2. Jak włoscy dziennikarze ocenili Piątka? Zdecydowana większość pomeczowych not to 6,5, a nawet takie w Hercie zdarzały mu się rzadko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
"Miał mało kontaktów z piłką, ale na początku drugiej połowy dogrywki wyciągnął swoje pistolety i zaczął strzelać, zdobywając gola w debiucie" - pisze tuttomercatoweb.com.
"Zadebiutował w fioletowej koszulce w skomplikowanym momencie meczu. Chciał się wykazać i to mu się udało, gdy trafił na 4:2. To pierwszy gol fioletowego karabinu maszynowego" - czytamy na stronie violanews.com.
Piątek otrzymał najwyższą notę w portalu sportface.it, gdzie oceniono go na 7. Na razie można wyczuć, że włoscy dziennikarze starają się nie wpaść w wielką euforię, czekają na kolejne występy.
To on ma objąć kadrę. Kandydat na selekcjonera jest już w Polsce >>
"Człapie i tylko czeka na piłkę". Tomaszewski nie chce polskiej gwiazdy na baraż z Rosją >>