"W obliczu trudnej sytuacji naszych sąsiadów z Ukrainy wraz z Fundacją Ludzki Gest przekazujemy pomoc w postaci ćwierć miliona złotych (250 000 zł)" - poinformował były kapitan Biało-Czerwonych.
"To pieniądze na najpotrzebniejsze środki niezbędne do funkcjonowania dla obywateli Ukrainy. Wspólnie nieśmy pomoc w tym niezwykle trudnym czasie" - przekazał Jakub Błaszczykowski.
To kolejny wielki gest 37-latka. Dwa lata temu jako pierwszy przedstawiciel polskiego środowiska piłkarskiego zdecydował się przekazać pieniądze (400 tys. zł) na walkę ze skutkami pandemii COVID-19. Więcej TUTAJ.
Błaszczykowski jest znany ze swojej charytatywnej działalności. W 2017 roku, dzięki zaangażowaniu jego fundacji, udało się uratować telefon zaufania dla dzieci. Więcej o tym TUTAJ.
Fundacja działa od 2015 roku, a jeszcze przed jej powołaniem, Błaszczykowski pomógł sfinansować operację chorego na neuroblastomę Dominika. Przekazał na ten cel ćwierć miliona złotych. Sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie dziękczynny wpis mamy chłopca w mediach społecznościowych.
Sam Błaszczykowski unika rozgłosu związanego z działalnością charytatywną. Chyba że chce wywołać efekt domina. Dać tym impuls do pomocy jak teraz czy tuż po wybuchu pandemii COVID-19.
Błaszczykowski ma też na koncie uratowanie przed upadkiem Wisły Kraków. W styczniu 2019 roku ruszył na pomoc klubowi, dzięki któremu 14 lat wcześniej zaistniał w futbolu. Gdy nad Białą Gwiazdą zawisła groźba upadku, rozwiązał kontrakt z niemieckim VfL Wolfsburg, rezygnując z kilku milionów złotych.
Wraz z Tomaszem Jażdżyńskim i Jarosławem Królewskim złożył się po 1,33 mln zł na pożyczkę, dzięki której Wisła mogła spłacić najpilniejsze zobowiązania i przetrwać. Ze wspólniki stanął na czele klubu. Więcej o udziale "Kuby" w akcji ratunkowej przy Reymonta TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry