Trener Lechii ucieka od kontekstu meczu w Lubinie. To nie starcie Kaczmarek kontra Stokowiec

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek

- Mam pełen szacunek do trenera Stokowca i jego sztabu za pracę, jaką wykonali i za wyniki, jakie mieli, w jakim stanie pozostawili drużynę - powiedział Tomasz Kaczmarek przed sobotnim meczem w Lubinie.

Piłkarze Lechii Gdańsk wyjechali do Lubina już dwa dni przed spotkaniem. - To dla nas ważny mecz, chcemy być na nim w odpowiedniej dyspozycji. Sama podróż nie jest krótka plus w piątek zaczęła się majówka i mogą pojawić się korki. Taka była nasza wspólna decyzja, że tak jest dla nas najlepiej. Mamy też dobre warunki treningowe i więcej czasu na odprawy czy przygotowania, ja nie narzekam - powiedział Tomasz Kaczmarek na przedmeczowej konferencji prasowej.

Ostatnie dwa mecze gdańszczanie zagrają z drużynami walczącymi o mistrzostwo Polski. Czy wobec tego plan na najbliższe dwa mecze to sześć punktów? - Od momentu jak powiedzieliśmy, że interesuje nas tylko następny mecz, przestajemy rozmawiać o celach i marzeniach, weszliśmy też na poprawne tory. Dla nas najważniejszy jest mecz w Lubinie, wszystko inne co będzie od nas wymagane - nie wiem. Potrzebujemy ośmiu punktów w czterech kolejkach, a to jest bardzo dużo. Jedni mówią, że jesteśmy blisko - ja mówię, że jesteśmy blisko, ale i bardzo daleko. W każdym meczu musimy zdobyć punkty i przed nami kawał roboty, by nasza sytuacja w poniedziałek nie wyglądała całkowicie inaczej - stwierdził Kaczmarek.

Trener Lechii stanie naprzeciw Piotra Stokowca, po którym przejmował gdański zespół. - Mnie osobiście to nie dotyka i nie interesuje. Mówiłem sto razy, że mam pełen szacunek do trenera Stokowca i jego sztabu za pracę, jaką wykonali i za wyniki, jakie mieli, w jakim stanie pozostawili drużynę. Będę to powtarzał, ale sobotni mecz to spotkanie Zagłębia z Lechią i naprawdę o to chodzi - ocenił Tomasz Kaczmarek.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

Czy fakt, że Piotr Stokowiec prowadził Lechię pomoże lubinianom w analizie rywala? - Ogólnie ta znajomość pomaga. W drużynie Zagłębia widać dużo powtarzalności z tego, jak drużyna funkcjonowała tutaj. Zawodnicy wiedzą, czego oczekują, my jako sztab też. Każdy trener ma swoje preferencje i oczekujemy Zagłębia bardzo nastawionego na walkę. Będą grali agresywnie, blisko siebie i będą czekali na momenty, by nas skontrować. W niektórych fazach będą niżej, w innych trochę wyżej, ale wiemy, czego oczekiwać po tym meczu. Drużyny grające w takim stylu są dla nas wymagającymi rywalami - przyznał trener Lechii.

Po raz pierwszy od października Lechia wygrała trzy mecze z rzędu. - Ja nie widzę dużej różnicy w atmosferze w szatni. Na pewno jest łatwiej, gdy jest ona troszeczkę lżejsza i ma się kilka zwycięstw z rzędu, ale przede wszystkim panuje wysoki poziom koncentracji. Jesteśmy na tyle doświadczeni, że wiemy, jak dynamiczna jest piłka i jak szybko wszystko się zmienia, jak istotny jest każdy następny mecz. Wszystko jest rozliczane za cztery kolejki, a nie dzisiaj. Ja w trudniejszych tygodniach, jak mieliśmy problemy w meczach wyjazdowych, uważałem, że atmosfera pracy, poziom koncentracji i ambicji były u nas na wysokim poziomie. Dzięki temu mogliśmy przejść na etap poprawy wyników i musimy to kontynuować. Nie ma ani jednego powodu, by chwilowo z czegoś się cieszyć - studzi emocje Tomasz Kaczmarek.

Obecnie głośnym tematem jest możliwa zmiana właściciela gdańskiego klubu. - Wiemy mniej więcej tyle, co państwo. Są to tematy odbywające się na innych poziomach, które nie mają nic do czynienia z naszą pracą. Zostaliśmy poinformowani, że są prowadzone rozmowy i jest duże zainteresowanie naszym klubem. Co to znaczy? Nie mam pojęcia. Mnie osobiście to nie interesuje, bo ja na takie tematy nie mam wpływu, podobnie jak na naszą codzienną pracę - podkreślił trener.

Początek meczu w Lubinie w sobotę o godzinie 17:30.

Czytaj także:
Fornalik musiał zareagować
Pięć bramek w Grodzisku

Źródło artykułu: