W tym artykule dowiesz się o:
10. Gonzalo Higuain (Juventus Turyn) - 65 milionów euro
Po transferze z Napoli do Juventusu był wyśmiewany ze względu na... koszulkę, opinającą się na jego brzuchu. Robert Prosinecki nazwał Argentyńczyka "małą świnką". Higuain na żarty odpowiedział golem w zwycięskim meczu z Fiorentiną. Kibice czekają na dużo więcej. I mają nadzieję, że pierwsze miejsce w rankingu CIES Football Observatory z najbardziej przepłaconymi piłkarzami letniego okienka transferowego przyznano mu nie do końca sprawiedliwie.
9. James Rodriguez (Real Madryt) - 70 milionów euro
Przez całe letnie okienko transferowe zwiastowano mu odejście z Realu. Rodriguez sezon 2016/2017 rozpoczął jako rezerwowy, ale wydaje się, że Zinedine Zidane będzie dawać Kolumbijczykowi szanse na grę.
ZOBACZ WIDEO Bogusław Leśnodorski o transferach: Tanio nie było, ale... (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Czy Rodriguez którąś wykorzysta i na stałe wejdzie do pierwszej "11" Królewskich? Wypadałoby. Dwa lata temu klub zapłacił za niego, bagatela, 80 milionów euro.
7. Thomas Mueller (Bayern Monachium) - 75 milionów euro
Choć to Robert Lewandowski rozpoczął sezon od bombardowania golami, Mueller wciąż jest w ścisłym gronie faworytów do tytułu króla strzelców Bundesligi. Potrafi w mistrzowski sposób dochodzić do sytuacji strzeleckich, a po zwycięstwie reprezentacji Niemiec z Norwegią, awansował na dziesiąte miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów naszych zachodnich sąsiadów.
7. Robert Lewandowski (Bayern Monachium) - 75 milionów euro
Na taką samą kwotę, co Mueller, transfermarkt.pl wycenia jedynego Polaka w zestawieniu. "Lewy" znakomicie rozpoczął sezon, strzelił siedem goli w... czterech meczach. Doceniono to choćby na oficjalnym kanale Ligi Mistrzów na Twitterze. Tam już wiedzą, kto będzie strzelać bramki w prestiżowych rozgrywkach!
6. Antoine Griezmann (Atletico Madryt) - 80 milionów euro
Mimo zamknięcia okienka transferowego, nadal jest łączony z wieloma klubami. Mówi się m.in. o Manchesterze United oraz Chelsea, która, według medialnych przewidywań, może wydać na Francuza nawet 86 milionów funtów. Na razie jednak Griezmann wciąż reprezentuje barwy Atletico. Jak sam przyznał, w ostatecznej decyzji odnośnie pozostania w Madrycie pomógł mu fakt dalszej współpracy klubu z trenerem Diego Simeone.
4. Luis Suarez (FC Barcelona) - 90 milionów euro
Urugwajczyk może nie ma piorunującego początku sezonu, ale to bez wątpienia jeden z najlepszych napastników świata. Kibice lepszą grę Barcelony (ostatnio zespół przegrał z beniaminkiem, Deportivo Alaves) wiążą m.in. z wysoką formą Suareza.
4. Gareth Bale (Real Madryt) - 90 milionów euro
Walijczyk zaliczył znakomitą końcówkę sezonu. Świetnie spisywał się zarówno na arenie klubowej, jak i międzynarodowej, podczas mistrzostw Europy. Bale'a podobno kusi Manchester United. Angielski klub ma oferować gwiazdorowi Realu aż 20 milionów euro za rok.
3. Neymar (FC Barcelona) - 100 milionów euro
Jak wyjawił agent napastnika, Wagner Ribeiro, Brazylijczyk miał kosmiczną ofertę z PSG. Francuzi oferowali mu podobno aż 40 milionów euro za rok. Neymar został w Hiszpanii, ale kwota ta tylko potwierdza, jak wartościowym jest zawodnikiem. Transfermarkt.pl sytuuje piłkarza na podium Ligi Mistrzów. Jest jednym z trzech piłkarzy, za którego warto zapłacić nawet 100 milionów euro.
2. Cristiano Ronaldo (Real Madryt) - 110 milionów euro
Portugalczyk miał znacznie trudniejsze wejście w sezon niż jego koledzy. Przez kontuzję, pierwszy trening z zespołem odbył dopiero we wrześniu, czym pochwalił się na Instagramie. Powrót Ronaldo wiele znaczy dla drużyny i kibiców. Spór, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie, nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie rozstrzygnięty, ale obecnie, według wyceny transfermarkt.pl, Portugalczyk zajmuje drugie miejsce.
1. Lionel Messi (FC Barcelona) - 120 milionów euro
Kibice Barcelony zamarli, kiedy dowiedzieli się o kontuzji Argentyńczyka. Na szczęście, gwiazdor Barcelony już 6 września wrócił do treningów. Według wyceny to najdroższy piłkarz świata. Swoją klasę potwierdzał wielokrotnie i, nie mamy wątpliwości, będzie ją potwierdzać także podczas meczów Ligi Mistrzów.