MŚ w piłce ręcznej. Polacy o honor i nadzieje na przyszłość

Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych
Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych

Ćwierćfinał i miejsce w kwalifikacjach olimpijskich już poza zasięgiem, ale kadra piłkarzy ręcznych chce w dobrym stylu zakończyć mistrzostwa świata. Mecz z Czarnogórą odpowie, w którym miejscu znajduje się zespół Patryka Rombla.

O kiepskich meczach ze Słowenią i Arabią Saudyjską napisano już chyba wszystko (CZYTAJ). Polacy zdołali podnieść się mentalnie i przeciwko Hiszpanii pokazali swoje atuty. Wprawdzie przegrali 23:27, ale był to ich najlepszy występ na turnieju - zabrakło niewiele, faworytów uratowało dopiero wejście do bramki Gonzalo Pereza de Vargasa. Niestety, porażka definitywnie odebrała nadzieję na najlepsze miejsce w wielkim turnieju podczas kadencji Patryka Rombla.

Biało-Czerwoni nie mają już szans na pozycję wyższą niż trzynasta. Realnie oceniając układ sił na świecie, takie jest miejsce polskiej piłki ręcznej. Jedynie przy wybitnych występach ze Słowenią i Hiszpanią można było myśleć o lokacie w pierwszej dziesiątce, dotychczasowi rywale dysponują graczami o większym potencjale, regularnie grającymi w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej. Dobrze chociaż, że Polacy wrócili do żywych w starciu z Hiszpanami i dali nadzieję na udany finisz.

- Za nami dobry trening, nie widziałem jakiegokolwiek spadku zaangażowania. Mamy jeszcze coś do udowodnienia. Zawodnicy sami czują po sobie, że mogliśmy dać więcej - podkreśla trener Patryk Rombel.

Akurat spotkanie z Czarnogórą będzie istotne nie tylko z powodu końcowej pozycji w mistrzostwach. Rywal dysponuje podobnym potencjałem kadrowym, ma kilka wybitnych postaci jak bramkarz Nebojsa Simić czy dobrze znany w Polsce Branko Vujović. Poza tym Zoran Roganović nie dysponuje wielkimi indywidualnościami, siłą Czarnogórców jest dość wyrównany skład. Sukces Polaków w tym starciu byłby promykiem nadziei na przyszłość. Chcąc dołączyć do europejskiej czołówki, z takimi przeciwnikami trzeba już po prostu wygrywać.

- Z Francją nic nam nie szło, przy takiej skuteczności nie było mowy o wyrównanym meczu. Teraz czeka nas bardzo trudne starcie z Polską, musimy wznieść się na swoje wyżyny, bo niełatwo gra się przed wypełnioną halą - mówił Vujović po kiepskim występie z Francją (35:24).

Polska - Czarnogóra / 20.01.2023, godz. 20.30

ZOBACZ:
Mistrzowie świata zatrzymani

ZOBACZ WIDEO: Thurnbichler zwrócił się do Polaków. Co za słowa!

Komentarze (0)