Co za emocje w hicie Norwegii z Hiszpanią. Dwie dogrywki!

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu od lewej: Tobias Schjolberg Grondahl i Alex Dujshebaev
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu od lewej: Tobias Schjolberg Grondahl i Alex Dujshebaev

Olbrzymich emocji dostarczył ćwierćfinał mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. W Gdańsku zmierzyły się ze sobą Norwegia i Hiszpania i do wyłonienia zwycięzcy były potrzebne dwie dogrywki, po których ostatecznie lepsza okazała się Hiszpania!

Rywalizacja na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych przeniosła się do Gdańska. W Ergo Arenie na początek ćwierćfinałów zmierzyły się ze sobą reprezentacje Norwegii i Hiszpanii. Skandynawowie od samego początku prezentowali skuteczną grę. Wynik spotkania otworzył kapitan Norwegii, Christian O'Sullivan, który rzucił przez całe boisko, korzystając ze zdjęcia bramkarza przez trenera Hiszpanii.

Norwegowie byli skuteczni nawet podczas gry w osłabieniu, gdy z boiska musiał zejść Sander Sagosen. Gdy w 8. minucie celnym rzutem popisał się Petter Overby, Jordi Ribera poprosił o czas. Było już 6:2 dla wicemistrzów świata sprzed dwóch i czterech lat.

Teoretycznie Norwegowie mogli być w pełni zadowoleni z początku meczu, gdyby nie kary dla najlepszego strzelca zespołu z Krainy Fiordów. Sander Sagosen drugi raz został odesłany na ławkę kar, Hiszpania rzuciła trzy bramki z rzędu, w tym dwie do pustej bramki i gdy trafił Angel Fernandez Perez w 16. minucie był już remis 7:7, a w 22. minucie, gdy znów trafił Fernandez, po raz pierwszy tego dnia na prowadzenie wyszli Hiszpanie. Trener Norwegów zareagował momentalnie, prosząc o czas.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Norwegowie, w których bramce błyszczał Torbjorn Bergerud nie pozwolili rywalom na budowę przewagi i szybko wrócili na minimalne prowadzenie. Do przerwy obie drużyny mogły osiągnąć minimalną przewagę, jednak przy stanie 13:12 Norwegia straciła piłkę na kole w ostatniej akcji i to zespół z północy mógł cieszyć się z wygrania pierwszej połowy.

Od początku drugiej obie drużyny łatwo znajdowały drogę do bramki rywala, jednak wciąż albo był remis, albo prowadzili Norwegowie. W końcu jednak, w 44. minucie po tym jak z karnego trafił Adrian Figueras Hiszpania po raz pierwszy w tej połowie wyszła na prowadzenie 20:19.

Do ostatnich minut żaden z zespołów nie potrafił zbudować przewagi, więc końcówka spotkania, której stawką był awans do półfinału, dostarczyła olbrzymich emocji fanom zgromadzonym w Ergo Arenie.

Przy stanie 25:24 dla Norwegii, na 3 minuty przed końcową syreną, drugą karą dwuminutową ukarany został Goran Johannessen. W tym newralgicznym momencie już po raz czwarty w tym meczu Hiszpanie nie wykorzystali karnego! Do tego po chwili karę otrzymał Miguel Sanchez Migallón i to Hiszpania do końca grała w osłabieniu.

Po długiej akcji Norwegów rzucał Sagosen, jednak obronił Gonzalo Perez de Vargas. Na 38 sekund przed końcem, wciąż przy wyniku 25:24 trener Ribeira poprosił o czas. Po przygotowanej akcji obronił jednak Torbjorn Bergerud i to szkoleniowiec Norwegii mógł ustawić ostatnią akcję, na którą Norwegia miała 19 sekund.

Hiszpanie wyszli obroną "każdy swego", a Norwegia nie kwapiła się do dokończenia akcji. Sędziowie na 5 sekund przed końcem przerwali akcję Skandynawów. Po szybkim podaniu, niemal równo z końcową syreną Daniel Dujshebaev rzucił bramkę na wagę dogrywki!

W pierwszej połowie dogrywki żaden z zespołów nie potrafił zbudować przewagi. 2 minuty przed końcem drugiej części doliczonego czasu odpowiedzialność na siebie wziął Alex Dujshebaev i rzucił na 28:29 - to Hiszpanie byli na fali, a dodatkowo po długiej akcji Norwegii drugi raz z rzędu obronił Gonzalo Perez de Vargas! Hiszpanie mieli piłkę, którą stracili podczas gry w ataku. Szybką kontrę wykończył Kristian Bjornsen. Hiszpania mogła jeszcze skończyć mecz, ale reprezentanci tego kraju nie wykorzystali ostatniej akcji.

Druga dogrywka również była wyrównana, żaden z zespołów nie potrafił wyjść w niej na prowadzenie wyższe niż różnicą jednej bramki. W ostatniej minucie bramkę na 34:35 rzucił Daniel Dujshebaev, piłkę mieli Norwegowie. W kluczowym momencie meczu kolejny raz swoimi wielkimi umiejętnościami wykazał się Gonzalo Perez de Vargas i to Hiszpania zameldowała się w półfinale!

Norwegia - Hiszpania 34:35 (29:29, 25:25, 13:12)

Norwegia: Bergerud (17/50 - 34%), Saeveras (2/3 - 67%) - Bjornsen 9, Barthold 8, O'Sullivan 4, Sagosen 3, Reinkind 3, Overby 2, Abelvik 2, Grondahl 2, Bjornsen 2, Gullerud 1, Johannessen, Gulliksen, Blonz
Karne: 3/4.
Kary: 12 min. (Sagosen, Johannessen - po 4 min., Grondahl, O'Sullivan - po 2 min.).

Hiszpania: Perez de Vargas (17/48 - 35%), Corrales (0/3 - 0%) - Fernandez 8, A.Duyshebaev 7, Canellas 5, Figureas 5, D.Dujshebaev 5, Sole 3, Odrizola 1, Serdio 1, Pecina, Casado, Sanchez Migallon, Casado, Guardiola, Valera.
Karne: 2/6.
Kary: 6 min. (Canellas, D.Dujshebaev, Sanchez Migallon - po 2 min.).

Czytaj także: 
MŚ 2023 w liczbach

Komentarze (5)
avatar
WS49
26.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawno nie widziałem tak fuksiarskiego zwycięstwa.. 
avatar
handbąbel
25.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za gamonie z tych Norwegów, dwa razy mogli to wygrać. A Perez de Vargas jak amulet, zawsze w kluczowych momentach zaczaruje. 
avatar
Ajoth
25.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alex MVP, a Dani dwukrotnie uratował Hiszpanie....brawo! BRAVO KIELCE!!!