Zeszłoroczny lider opuści MMTS. "Koniec kariery? Może spróbuje sił poza Polską"
Był jednym z najważniejszych zawodników MMTS-u Kwidzyn, który niespodziewanie zajął czwarte miejsce w PGNiG Superlidze. Kolejne rozgrywki nie są tak udane dla Nikodema Kutyły. Środkowy odejdzie z MMTS-u, ale wbrew plotkom nie chce kończyć kariery.
- Po internecie krążyła plotka o moim zakończeniu gry w piłkę. Ujmę to tak - w każdym kłamstwie jest ziarno prawdy i nie zamykam sobie tej furtki, aczkolwiek chciałbym jeszcze spróbować sił w piłce. Od ukazania się informacji o opuszczeniu MMTS-u jest zainteresowanie kilku klubów Superligi oraz z lig zagranicznych, ale rozmowy jeszcze się nie zaczęły. Głośno myślę o wyjeździe z kraju i połączeniu gry z poznaniem kultury i języka - mówi nam.
Kutyła tłumaczy też przyczyny odejścia: - Po poprzednim sezonie kończył mi się kontrakt i bliżej było mi wtedy do opuszczenia klubu niż pozostania w nim. Po długich rozmowach obecny trener Jaszka namówił mnie jednak do przedłużenia umowy, przekonując mnie moją przyszłą rolą w zespole. Od kiedy jestem w seniorskiej drużynie MMTS każdego roku zmieniał się trener, przez co na nowo musiałem budować u nich zaufanie. Tym razem sytuacja była jednak inna, bo do klubu wracał szkoleniowiec, z którym już współpracowałem. W sezonie 21/22 dostałem bardzo dużo zaufania od trenera Markuszewskiego, przez co czułem się znacznie pewniej w drużynie i przypuszczałem, że mój czas na odgrywanie znaczącej roli faktycznie nadchodzi. Pełen optymizmu podchodziłem do sezonu 22/23, jednak od samego początku zauważyłem, że moja rola nie do końca współgra z tą, jaka miała być.
Kutyła dostawał mniej szans, choć zazwyczaj nie zawodził. W 24 występach uzbierał 65 bramek i 89 asyst (najwięcej w zespole obok Roberta Orzechowskiego i Potocznego). - Uznałem, że dopadła mnie stagnacja i potrzebuję zmiany. Czasami, żeby zmienić cokolwiek, trzeba zmienić wszystko. W ten sposób postanowiłem podjąć odważny krok i rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, tym samym nie prowadząc jeszcze rozmów z żadnym innym klubem - wyjaśnia wychowanek MTS-u Kwidzyn.
ZOBACZ: Czas na zmiany na zapleczu kobiecej Superligi Koniec PGNiG Superligi w Szczecinie ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę