Spotkanie w Puławach zapowiadało się bardzo ciekawie. Azoty i MMTS mocno potrzebowały punktów - obie te drużyny łącznie wygrały tylko jeden mecz w ciągu ostatnich trzech kolejek, a trzy razy spotkania z udziałem tych ekip kończyły się rzutami karnymi.
Bardzo dobrze mecz zaczęli gospodarze, który w 4. minucie, po bramce Kacpra Adamskiego prowadzili już 4:0, zmuszając Bartłomieja Jaszkę do wzięcia czasu. Goście zaczęli zdobywać bramki, jednak wciąż rosła przewaga Azotów, które gdy w 12. minucie trafił Boris Zivković, prowadzili 11:4!
Od tego czasu jednak MMTS zaczął grać jak równy z równym, ale w ostatniej minucie przed syreną szczypiorniści z Puław trafili dwa razy i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 21:13. Po zmianie stron nieoczekiwanie dominować zaczął MMTS, który bardzo szybko zmniejszał straty. Gdy w 46. minucie celnie rzucił Leon Łazarczyk, na tablicy wyników widniał już rezultat 25:23!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
W kluczowym momencie jednak zawodnicy Azotów zwarli swoje szeregi. Od 49. do 53. minuty rzucili cztery bramki z rzędu i gdy trafił Adamski, prowadzili już 31:24. Do samego końca ekipa z województwa lubelskiego nie oddała już wygranej z rąk - wręcz przeciwnie, podkręciła tempo i wygrała 37:25.
KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 37:25 (21:13)
KS Azoty: Zembrzycki (10/22 - 45 proc.), Tsintadze (6/18 - 33 proc.) - Jarosiewicz 7, Janikowski 6, Adamski 5, Przybylski 4, Fedeńczak 4, Zarzycki 3, Burzak 2, Marciniak 2, Ostrouszko 2, Zivković 1 Antolak 1 oraz Jaworski, Konieczny, Urbanek.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min. (Ostrouszko 4 min., Burzak 2 min.).
MMTS: Zakreta (0/14 - 0 proc.), Matlęga (6/27 - 22 proc.) - Kamyszek 7, Łazarczyk 4, Czerkaszczenko 2, Welcz 2, Kosmala 2, Grzenkowicz 2, Jankowski 2, Lewczyk 1, Wawrzyniak 1, Malczak 1, Landzwojczak 1 oraz Szcześniak, Jarosz, Chałupka
Karne: 1/1.
Kary: 4 min. (Kamyszek, Jaworski - po 2 min.).
Czytaj także:
Dobry występ debiutanta