Początek sobotniego pojedynku MKS URBIS Gniezno - EKS Start Elbląg miał dość zacięty przebieg. Nie brakowało w nim błędów, co przełożyło się na niewielką liczbę bramek. Do dziewiątej minuty na tablicy wyników widniał remis 2:2.
Później zawodniczki obu ekip trafiały już nieco częściej. Skuteczniejsze były gospodynie, które wysforowały się na trzybramkowe prowadzenie. Start jednak próbował zachować odpowiednią czujność i walczył o pomniejszenie strat.
W 22. minucie wysoką formę potwierdziła Malwina Hartman. Po raz piąty wpisała się na listę strzelczyń, a jej zespół prowadził już 11:6. Do przerwy natomiast było 13:9 na korzyść gnieźnianek.
Od początku drugiej połowy MKS musiał borykać się z dwuminutowymi wykluczeniami. To jednak nie podcięło skrzydeł ekipie z pierwszej stolicy Polski. W 42. minucie gnieźnianki wysforowały się na najbardziej pokaźne prowadzenie w tym meczu - 18:12.
Elblążanki nie zamierzały zwieszać głów. Szybko ruszyły do odrabiania strat, co poskutkowało tym, że już w 44. minucie było 18:15. Później świetnie prezentowała się Nevena Radojcic. Wręcz zamurowała elbląską bramkę. Jej koleżanki nie potrafiły tego jednak odpowiednio wykorzystać.
W 52. minucie przewaga MKS-u stopniała do dwóch bramek, co było zapowiedzią sporych emocji w końcówce rywalizacji.
Bohaterką ekipy z Gniezna w kluczowych fragmentach tego meczu była bramkarka Aleksandra Hypka. Spisywała się wręcz wybornie i poprowadziła miejscowe do dość pokaźnego triumfu 27:21.
Hypka została MVP tego spotkania. Zapisała na swoim koncie aż 16 skutecznych interwencji.
MKS URBIS Gniezno - EKS Start Elbląg 27:21 (13:9)
MKS: Hypka, Konieczna, Hoffmann - Hartman 8, Nurska 7, Szczepanik 3, Świerżewska 2, Widuch 2, Matysek 2, Lipok 2, Siwka 1, Chojnacka, Tanaś, Giszczyńska, Łęgowska, Kuriata.
Start: Ciąćka, Radojcic - Macedo 6, Weber 4, Parabitskaja 3, Wołoszyk 2, Stapurewicz 2, Dworniczuk 1, Grabińska 1, Głębocka 1, Tarczyluk 1, Bancilon, Owczarek, Kuźmińska, Stefańska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"
Czytaj także:
> Chrobry zepsuł pożegnanie Jureckiego. Olbrzymie emocje w Puławach
> Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości. Oni mogą zrobić wielkie kariery