Najtrudniejsze zadanie przed Polakami. Pożegnać się z turniejem z godnością w meczu z rewelacją

PAP/EPA / Clemens Bilan / Mecz ME 2024: Norwegia - Polska
PAP/EPA / Clemens Bilan / Mecz ME 2024: Norwegia - Polska

Na zakończenie bardzo nieudanego turnieju, Polska zmierzy się z Wyspami Owczymi. Nasz najbliższy rywal jest po jednym z największych sukcesów sportowych w historii tego kraju i zadziwia sportowy świat. O wygraną będzie niezwykle trudno.

Formalnie Wyspy Owcze są terytorium autonomicznym Danii, jednak w rywalizacji sportowej Farerzy występują samodzielnie. Liczba ludności Wysp Owczych to 52 337 osób (dane z 2020 roku). To nieco mniej niż liczba osób zamieszkających Racibórz i Legionowo i nieco więcej niż Ostrołęka czy Rumia. Nigdy wcześniej kraj ten nie występował na mistrzostwach Europy w żadnej dyscyplinie sportu. Obecne pokolenie piłkarzy ręcznych pisze swoją historię.

W Niemczech Farerzy są rewelacją. Najpierw przegrali ze Słowenią różnicą tylko zaledwie trzech bramek, a następnie sensacyjnie zremisowali z Norwegią, dzięki czemu mają wciąż realne szanse na awans. W czołowej ósemce strzelców znajdują się dwaj zawodnicy z rocznika 2002 - grający w THW Kiel Elias Ellefsen a Skipagotu (równocześnie będący najlepszym asystentem i najlepszym w punktacji kanadyjskiej) oraz gracz Fuechse Berlin - Hakun West Av Teigum.

Farerzy na mistrzostwach Europy do lat 20 pokonali w 2023 roku Danię, a na mistrzostwach świata juniorów m.in. Hiszpanię, Japonię, Brazylię i Portugalię, a rok wcześniej zespół do lat 18 wygrał z Francją. Ponadto siedmiu reprezentantów tego kraju gra na co dzień w Danii, czterech w Norwegii, trzech w Szwecji i jeden w Islandii. Mamy tu więc do czynienia ze złotym pokoleniem z tego malutkiego kraju.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Nie ma co ukrywać, historia jaką pisze ten naród może być gotowym scenariuszem pod handballową wersję filmu "Reggae na lodzie" i trudno w głębi serca nie uśmiechnąć się na myśl o tym, co by było gdyby to Farerzy awansowali dalej, co jest możliwe przy ich pewnym zwycięstwie z Polską i wygranej Słowenii nad Norwegią. Podopieczni Marcina Lijewskiego muszą mieć jednak zupełnie inny plan na to spotkanie.

Po dwóch wyraźnych porażkach, Biało-Czerwoni chcąc budować coś dużego na turnieju w Niemczech, muszą zagrać w końcu na miarę swoich możliwości i odnieść zwycięstwo z Wyspami Owczymi. To jedyne co mamy w tym momencie do wygrania, chociaż ze względu na populację tamtego narodu, żaden wynik nie będzie powodem do dumy po poprzednich spotkaniach.

Potencjał polskiej piłki ręcznej i oczekiwania kibiców z pewnością wykraczają ponad ewentualne zwycięstwo z Wyspami Owczymi, gra o wygraną w każdym meczu jest jednak obowiązkiem reprezentacji Polski i liczymy na dobry mecz na zakończenie turnieju.

ME 2024:

Polska - Wyspy Owcze / pon. 15.01.2024, godz. 18:00

Czytaj także:
To nie tak miało wyglądać! Polacy bez szans ze Słowenią
"Niechlujna piłka ręczna". Eksperci bezlitośni dla Polaków

Źródło artykułu: WP SportoweFakty