Trudne chwile przeżywały w ostatnim czasie zawodniczki MKS FunFloor Lublin. Nie zdobywały punktów w Lidze Europejskiej, ponieważ "uciekały" im końcówki spotkań, a w Orlen Superlidze Kobiet zgubiły jedno "oczko" w starciu z MKS URBIS Gniezno i sensacyjnie przegrały z zespołem Młynów Stoisław Koszalin.
Prezes Tomasz Lewtak oczekiwał natychmiastowej poprawy i... taka też nastąpiła. Lublinianki po bardzo dobrym spotkaniu pokonały w sobotę HSG Bensheim/Auerbach (---> RELACJA) i w czwartej kolejce fazy grupowej cieszyły się z pierwszego zwycięstwa w EHF European League.
- Cieszę się, że zespół odbił się z tego kryzysu fizycznego oraz mentalnego. Jestem z tych dziewczyn bardzo dumna, że w kilka dni potrafiły to zrobić. Niepełny skład, bo chore i nieobecne Kinga Achruk oraz Michalina Pastuszka, ale to nic nie zmieniło. Cała drużyna pokazała charakter oraz to, że potrafi powrócić do realizacji swoich zadań taktycznych i technicznych na boisku - nie kryła swojego zadowolenia Edyta Majdzińska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Po czym dodała: - Nie ukrywam, że ta krótka przerwa pomogła moim dziewczynom, bo biegały i poruszały się zdecydowanie szybciej niż w ostatnim tygodniu - uśmiechnęła się trenerka.
Szkoleniowiec lubelskiego klubu zwróciła się także do kibiców i podziękowała im za wsparcie w gorszych chwilach. - Jesteśmy z tego bardzo dumni. Potrafiliśmy sobie coś udowodnić. To dla mnie bardzo ważne, żeby kibice cieszyli się razem z nami, ponieważ bardzo w nas wierzyli, również w tych momentach kryzysu. Tak więc wielkie podziękowania dla wszystkich. Cieszę się, że wszyscy mogliśmy świętować po tym wygranym meczu - powiedziała Edyta Majdzińska.
Czy możemy już powiedzieć, że kryzys został zażegnany? - Cała zabawa polega na tym, jak w najbliższych trzech tygodniach dziewczyny wytrzymają to fizycznie, bo ewidentnie te ostatnie tygodnie pokazały, że mieliśmy z tym problem - podkreśliła trenerka.
- Jak dziewczyny są w normalnej dyspozycji fizycznej, jesteśmy w stanie grać w każdym. Niestety te ostatnie tygodnie były dla nas bardzo trudne, bo dyspozycja fizyczna była niska. Wiecie jak to jest, od razu mental spada, od razu gdzieś tam wnika jakaś niepewność, ręka zadrży i wtedy zespół nie gra tak, jak powinien. W sobotnim meczu każda z tych dziewczyn wyszła, zostawiła serducho, grała na sto procent - zakończyła przepełniona dumą szkoleniowiec MKS FunFloor Lublin.
Czytaj także:
Kolejny Polak w lidze francuskiej. Trzyletni kontrakt na start
Górnik Zabrze aktywny na rynku. Transfery na już i nowy sezon