W pierwszym spotkaniu trwającej edycji Ligi Mistrzów w 2024 roku Industria Kielce gościła lidera swojej grupy, czyli THW Kiel. Niemiecki zespół w pierwszym spotkaniu tych drużyn triumfował na własnym parkiecie 35:31.
Przez większość czasu to goście byli na prowadzeniu, ale rywale nie dawali za wygraną. W momencie, gdy doprowadzili do remisu (30:30), oglądaliśmy zacięty bój. Na 9 sekund przed końcem Industria prowadziła 36:35, ale niefrasobliwość w obronie sprawiła, że goście zdołali jeszcze odpowiedzieć i ostatecznie w Hali Legionów doszło do podziału punktów (relacja TUTAJ).
- Jestem przekonamy, że mogliśmy wygrać. Szkoda, że wypuściliśmy na sekundę, dwie przed końcem ten mecz... Ale okej, jestem zadowolony, że w tym składzie walczyliśmy. Życie toczy się dalej, przed nami treningi i kolejne mecze, my musimy się rozwijać. Szkoda mi bardzo moich zawodników, bo zrobili wiele, by ten mecz wygrać - przyznał po zakończonym spotkaniu trener Industrii Tałant Dujszebajew, którego cytują klubowe media. Docenił również atmosferę, którą stworzyli kibice miejscowego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?
W podobnym tonie o środowym (14 lutego) meczu wypowiedział się również Szymon Sićko. - Jesteśmy taką drużyną, że remis nas nie zadowala. Wyszliśmy na boisko z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać, więc jest to "tylko" remis - stwierdził.
Jednocześnie jednak miał problem ze wskazaniem elementu, który zadecydował tym, że mistrz Polski nie zgarnął kompletu punktów. - Na tak wyrównanym poziomie i przy tak wyrównanych drużynach być może zabrakło troszkę szczęścia. W końcówce wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie i szkoda, że nie udało się utrzymać tego do końca. Mimo wszystko zespołowi należą się brawa za wywalczenie remisu, bo przecież cały mecz goniliśmy i dogoniliśmy przeciwnika - podkreślił zdobywca 6 bramek.
W 12. kolejce Ligi Mistrzów Industria, która zajmuje obecnie 3. miejsce w grupie A zmierzy się z Paris Saint-Germain HB na ich terenie. Do tej pory nigdy nie udało jej się wygrać w hali drużyny polskiego obrotowego Kamila Syprzaka. Kolejnymi rywalami będą Kolstad Handball (dom) oraz Aalborg Handbold (wyjazd).