Ależ dramat lidera. Wysoka cena za błąd reprezentanta Polski

Materiały prasowe / Biuro Prasowe ORLEN Superligi / Na zdjęciu: Zawodnicy Grupa Azoty Unii Tarnów
Materiały prasowe / Biuro Prasowe ORLEN Superligi / Na zdjęciu: Zawodnicy Grupa Azoty Unii Tarnów

Na długo zapamięta sobie ten mecz Paweł Podsiadło. Lider i najlepszy strzelec Grupy Azoty Unii Tarnów popełnił błąd, który najpewniej kosztował drużynę czwartą porażkę z rzędu w ORLEN Superlidze. Chrobry zaś nadal w grze o medal.

Grupa Azoty Unia wpadła w spory dołek. Tarnowianie od 3 spotkań nie zanotowali wygranej i osunęli się w tabeli ORLEN Superlidze Mężczyzn na 9. lokatę. Nad 11. Piotrkowianinem mają tylko punkt więcej. Ostatni raz zwyciężyli jeszcze w zeszłym roku. Teraz udali się na Dolny Śląsk i w starciu z KGHM Chrobrym nie byli faworytem.

Pokazały to dobitnie pierwsze minuty spotkania. Przyjezdni grali dość chaotycznie. W dodatku bardzo często ostrzeliwali Antona Derewiankina (aż 60 proc. skuteczności), na którego zdecydował się postawić od początku Witalij Nat. Trener Marcin Janas szybko musiał zacząć reagować, bo wynik 2:7 w tej fazie rywalizacji wyjątkowo źle wpłynął na nastroje w zespole gości. Pomogło, tyle że na krótko.

Przyjezdni znowu zbyt łatwo tracili piłkę pod bramką miejscowych. W drugim kwadransie zdecydowanie więcej pracy mieli sędziowie. W krótkim czasie odesłali na ławkę kar aż piątkę graczy (trzech Chrobrego). Lepiej wykorzystała to Unia. Dwa trafienia "na pustaka", a potem jeszcze z prawego rozegrania dobrą decyzję podjął Dmitrij Smolikow. Zrobiło się 15:14. Choć to jeszcze nie był koniec strzelania przed przerwą. Wynik na sekundę przed końcem ustalił bowiem Wojciech Hajnos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała

Trzeba przyznać, że spotkanie na Dolnym Śląsku mogło się podobać. Wystarczyło spojrzeć na statystyki. Oba zespoły miały podobną skuteczność (odpowiednio 76 i 77 proc.). Potwierdziło się to także w drugiej połowie. Tę lepiej zaczęli przyjezdni. Długo pracowali na to, by mieć remis. A tymczasem Paweł Podsiadło "dołożył" z kontry i dał gościom jednobramkową przewagę (20:19).

Od tamtej pory wiele się zmieniło. Teraz to Chrobry miał większe kłopoty. Nie sprawdził się między słupkami Rafał Stachera (1/10 obron). Derewiankin dał oddech w efektowny sposób wracając do bramki. Tarnowian mogła pogrążyć kara 2 minut dla Alberta Sanka i rzut karny dla gospodarzy. Patryk Małecki stanął wtedy na wysokości zadania. Ostatecznie tarnowianie zyskali szansę na remis, ale tylko w sobie znany sposób na kilka sekund przed końcową syreną piłkę z rąk wypuścił Podsiadło. To był koniec.

ORLEN Superliga Mężczyzn, 21. kolejka:

KGHM Chrobry Głogów - Grupa Azoty Unia Tarnów 30:29 (19:17)

KGHM Chrobry: Stachera, Derewiankin - Strelnikov, Wrona 1, Kosznik 1 (1/2), Orpik 5, Jamioł 2, Dadej 6, Matuszak 2, Styrcz 1, Paterek 8 (1/1), Hajnos 2 (0/1), Skiba 2.
Karne: 2/4.
Kary: 10 min. (Orpik - 4 min., Strelnikov, Dadej, Skiba - 2 min.).

Grupa Azoty Unia: Małecki - Zdobylak 2 (1/1), Sanek, Podsiadło 11 (3/4), Małek 1, Buszkow 2, Smolikow 3, Adamski 2, Słupski 1, Parovinchak 2, Sikora, Mrozowicz, Tokarz 5.
Karne: 4/5.
Kary: 8 min. (Parovinchak - 4 min., Sanek, Adamski - 2 min.).

Sędziowie: Łacny, Okos (obaj z Opola).
Widzów: 700.

Czytaj więcej:
--> Zmarnowały taką szansę. Dopiero by namieszały w lidze
--> Co za walka o grupę mistrzowską

Źródło artykułu: WP SportoweFakty