Atmosfera w obu zespołach przed sobotnim spotkaniem była daleka od optymalnej. Orlen Wisła Płock przegrała prestiżowy mecz z Industrią Kielce, a tarnowianie w tym roku w lidze jeszcze nie wygrali. Faworyt rzecz jasna był tylko jeden.
Zawodnicy z Płocka już w 8 minucie, po rzucie Marcela Sroczyka wyszli na trzybramkowe prowadzenie. W ekipie z Tarnowa ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie trzej obcokrajowcy, którzy do przerwy rzucili 9 z 12 bramek. Nie pomagali jednak bramkarze i do przerwy było 12:16.
Po zmianie stron aż cztery pierwsze bramki dla gospodarzy rzucił z rzutów karnych Władysław Parowinczak, a Orlen Wisła Płock co prawda nie zdobywała seryjnie bramek, jednak konsekwentnie podwyższała przewagę, która jednak przez całe spotkanie nie wyniosła dziesięciu bramek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 26:35, a jego wynik ustalił Kiryl Samoiła.
ZOBACZ WIDEO: "W boksie byłby rzucony ręcznik". Eksperci bezlitośni dla postawy Estończyków
Grupa Azoty Unia Tarnów - Orlen Wisła Płock 26:35 (12:16)
Grupa Azoty Unia: Małecki (2/21 - 10%), Wysocki (1/17 - 6%) - Parowinczak 10, Smolikow 5, Buszkow 4, Adamski 2, Sanek 1, Wątroba 1, Małek 1, Słupski 1, Podsiadło 1 oraz Sikora, Tokarz, Mrozowicz.
Karne: 9/10.
Kary: 10 min. (Adamski, Mrozowicz - po 4 min., Buszkow 2 min.).
Orlen Wisła: Alilović (6/30 - 20%), Jastrzębski (0/2) - Krajewski 8, Lucin 6, Samoila 5, Sroczyk 4, Serdio 3, Żytnikow 3, Michałowicz 2, Piroch 2, Perez 1, Daszek 1 oraz Dawydzik, Susnja, Mihić, Mindegia.
Karne: 10/10.
Kary: 12 min. (Dawydzik 6 min. - cz.k., Sroczyk, Samoila, Lucin - po 2 min.).