Zagrali z egzotycznym rywalem. Mieli już 11 bramek straty

WP SportoweFakty / Materiał prasowy Ostrovii Ostrów Wlkp. / Na zdjęciu Ksawery Gajek
WP SportoweFakty / Materiał prasowy Ostrovii Ostrów Wlkp. / Na zdjęciu Ksawery Gajek

Rebud KPR Ostrovia przegrywała z reprezentacją Algierii już jedenastoma bramkami. Choć to był tylko sparing, podopieczni Kima Rasmussena zdołali odrobić straty i o wszystkim zadecydowały rzuty karne.

Reprezentacja Algierii jest jednym z uczestników przyszłorocznych mistrzostw świata. Turniej odbędzie się w dniach 14 stycznia - 2 lutego, a Afrykańczycy trafili do grupy B. W niej zmierzą się ze współgospodarzem - Danią, a także Włochami i Tunezją.

Wicemistrzowie Afryki nieoczekiwanie rozegrali w czwartek sparing z 7. ekipą ORLEN Superligi Mężczyzn Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Goście dotarli do 3mk Areny spóźnieni, wobec czego spotkanie rozpoczęło się aż pół godziny później.

Pomimo krótkiej rozgrzewki przyjezdni szybko wypracowali prowadzenie. To w pierwszej połowie wynosiło już jedenaście bramek. Po zmianie stron ekipa Kima Rasmussena rzuciła się do odrabiania strat.

Niemal w ostatniej chwili do wyniku 35:35 doprowadził Krzysztof Łyżwa. Następnie szkoleniowcy obu ekip ustalili, że rozegrana zostanie jeszcze seria rzutów karnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Na linii siedmiu metrów lepiej spisywali się ostrowianie, którzy zwyciężyli 5:4.

- Zawsze lepiej zagrać coś takiego, niż trenować. Pierwsza połowa do zapomnienia, ale chyba ta nasza gra wynikała z rozgrzewki, która trwała w naszym wykonaniu godzinę i 15 minut - przyznał w rozmowie z infostrow.pl Rafał Stempniak, asystent Kima Rasmussena.

Szkoleniowiec przyznał, że po meczu sztab ma materiał do analizy. Ostrowianie wiedzą, co należy poprawić, aby we Wrocławiu powalczyć o pełną pulę.

Mecz WKS Śląsk Wrocław - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski odbędzie się w środę, 13 listopada o godz. 20:00.

Komentarze (0)