Jakimś cudem się udało - wypowiedzi po meczu Nielba Wągrowiec - MMTS Kwidzyn

Spotkanie 15. kolejki pomiędzy Nielbą Wągrowiec, a MMTS Kwidzyn zakończyło się remisem 30:30. Wynik osiągnięty we własnej hali drużyna beniaminka z Wielkopolski uważa za swój sukces. Grając w bardzo mocno okrojonym składzie podopiecznym Edwarda Kozińskiego udało się pozostawić jeden punkt u siebie.

Jerzy Kasprzak - prezes Nielby: Nie mamy szczęścia do ostatnich sekund! W ostatnich sekundach przegraliśmy jedną bramką w Puławach. Tu zabrakło nam dwóch sekund żebyśmy wygrali jednym trafieniem. Uważam, że remis jest sprawiedliwy - na parkiecie spotkały się bowiem dwa wyrównane zespoły, z których każdy mógł wygrać. Grając w takim składzie, nie mając możliwości zmian myślę, że dzisiejszy wynik jest sukcesem naszej drużyny. Ten jeden punkt jest dla nas na wagę złota. Nie wyszedł mecz naszemu nowemu graczowi - Andriejowi Frołowowi. Dzisiaj po raz pierwszy zagrał przed wągrowiecką publicznością. Spowodowało to u niego stres. Bardzo mocno pragnął się pokazać - to go sparaliżowało. Patrząc jednak na jego występ ze Śląskiem Wrocław oraz widząc jak trenuje wiem, że będzie robił postępy.

Edward Koziński - trener Nielby: W kategoriach ambicjonalnych był to wspaniały mecz! Strasznie się bałem, czy wytrzymamy fizycznie do końca. Jakimś cudem się udało! W meczu były momenty, że graliśmy dobrze, a po chwili któryś z zawodników zaczął "wymyślać" coś, czego nie uczyliśmy się na treningach. Na parkiecie były słabsze okresy w naszym wykonaniu - wtedy zawodnicy po prostu "odpoczywali". Wczoraj na treningu Dawid Przysiek zbił sobie kolano po zderzeniu z Frołowem. Nie było do końca wiadomo, czy wystąpi. Jakub Płócienniczak nie trenował od dłuższego czasu - teraz musiał zagrać. Jacka Szulca nie wpuszczałem na parkiet po kontuzji. Problemy zdrowotne mamy więc ogromne. Nie chcę na razie oceniać gry Andrieja Frołowa. Zagrał bardzo dobry mecz z Wrocławiem - tutaj słabiutko. Myślę, że jak przepracuje normalnie sezon, to będzie z niego dobry zawodnik.

Dawid Przysiek - rozgrywający Nielby: Na parkiecie zabrakło nam kilku podstawowych zawodników. Stąd pojawiły się w naszej grze błędy spowodowane brakiem sił. Kolejne spotkanie jakie rozegramy odbędzie się w Głogowie. Jedziemy tam na pewno po zwycięstwo. Zespołowi Chrobrego nie idzie obecnie za dobrze. Przed sezonem zakładali, że zagrają o medal. Teraz każde ich spotkanie to mecz "o życie". Każda porażka przybliża ich do pierwszej ligi. Nie możemy więc ich lekceważyć.

Adrian Konczewski - bramkarz Nielby: Mecz wyszedł mi lepiej, niż w spotkaniu z Zabrzem. Jak zwykle dzięki dobrej obronie miałem większe szanse na wybicie piłki. W drugiej połowie, w momencie jak nasza defensywa spisywała się troszeczkę gorzej, broniło mi się trudniej. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu z Głogowem będzie już więcej zawodników do dyspozycji trenera. Powrócą gracze na zmiany i przez to same końcówki nie będą tak nerwowe, jak obecnie.

Łukasz Gierak - rozgrywający Nielby: Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Z tymi kontuzjami, które posiadamy nie poszło źle! Czuję jednak pewien niedosyt - jeden punkt pojechał przecież do Kwidzyna. Żałuję, że nie odskoczyliśmy w drugiej połowie, a mieliśmy na to szanse. W pierwszej części meczu udało mi się zdobyć kilka bramek. Po przerwie zaczęło brakować siły z powodu braku zmian - stąd niecelne rzuty. W kolejnym spotkaniu zmierzymy się z Głogowem. Trener Chrobrego - Jacek Okpisz zna doskonale kilku naszych graczy. Jednak od tego czasu, gdy był naszym trenerem zrobiliśmy duże postępy w grze. Postaramy się zagrać tam dobry mecz i zwyciężyć drużynę, która jest "w dołku".

Alosza Szyczkow - skrzydłowy Nielby: W drugiej części spotkania udało mi się zdobyć kilka bramek. Nie było źle, jednak nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy. Zagraliśmy lepiej, niż ze Śląskiem Wrocław, jednak szkoda wyniku... Liczyłem na dwa punkty. Niestety nie udało się. Zabrakło przede wszystkim pełnej ławki. Po drugie: nie starcza nam już zdrowia. Maraton meczowy, który powoli się kończy, niezwykle nam wycieńczył.

Komentarze (0)