MMTS zajmuje w tabeli PGNiG Superligi trzecie miejsce i nie ukrywa medalowych aspiracji. W pierwszej rundzie, w hali przy Lotniczej, drużyna trenera Zbigniewa Markuszewskiego rozniosła Miedź w pył, wygrywając 33:22.
Dziś MMTS jest jeszcze mocniejszy, bo w styczniowej przerwie do zespołu dołączyło dwóch wypożyczonych z Vive Targów Kielce zawodników - skrzydłowy Damian Kostrzewa i lewy rozgrywający Kamil Krieger.
W sobotę nie wystąpią na pewno Antoni Łangowski i Marcin Markuszewski, ale ci gracze akurat nie stanowią o sile ekipy z Kwidzyna. Jedynym zmartwieniem trenera Zbigniewa Markuszewskiego jest uraz Michała Adamuszk. Były gracz Miedzi raczej nie wystąpi przeciwko swoim byłym kolegom. Jest jednak komu go zastąpić, bo na lewym rozegraniu zagrają wspomniany Krieger oraz kolejny były szczypiornista Miedzi Przemysław Rosiak.
Ekipa Miedzi w Kwidzynie zamelduje się już w piątek. Wieczorem legniczanie przeprowadzą trening. Trener Edward Strząbała nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Grzegorza Garbacza. Do kadry meczowej wrócił za to Robert Szuszkiewicz. Gotowy do gry jest też Władimir Chuziejew, który w Lubinie zszedł z parkietu w strugach krwi. Białoruski rozgrywający ma założone na łuku brwiowym dwa szwy.
- Pod nieobecność Garbacza, to właśnie Chuziejew będzie odpowiadał za rozegranie. Mamy też kilka innych wariantów, ale oczywiście ich nie zdradzimy - powiedział Piotr Będzikowski, drugi trener Reflex Miedzi.
- Nie jesteśmy faworytem tego meczu, ale nie po to jedziemy 500 kilometrów na mecz, by się położyć na parkiecie. Będziemy walczyć o dobry wynik, by zdobyć punkty i poprawić minorową atmosferę, jaka panuje w zespole po porażce w Lubinie - dodał Będzikowski.
Legniccy szczypiorniści w tym sezonie udowodnili, że w Kwidzynie wygrać można. W listopadzie pokonali po dogrywce MMTS 40:35 w meczu Pucharu Polski.
19.kolejka PGNiG Superligi: MMTS Kwidzyn - Reflex Miedź Legnica, sobota, godz. 17.