Chaos w Płocku. Co dalej z Wisłą?

się mieć aż tak źle. Rzecz w tym, że sprawy muszą się toczyć w jakieś logicznej kolejności. Wybór prezesa, warunki umowy sponsorskiej, ustalenie celów na sezon, strategia budowy zespołu i dopiero kontrakty zawodnicze i transfery. Oczywiście kibiców najbardziej interesuje ten ostatni etap, a więc transfery in & out. Wiele tych spraw może się toczyć w tle jednak bez żadnej informacji do mediów. Jednak obecna sytuacja to jest dobra przestroga dla tych kibiców Wisły, którym wydaje się, że można coś trwałego zbudować bazując na wiecznym zwalnianiu. Jest pewna grupa mącicieli, którzy nigdy nie cenili tego co mają natomiast zawsze chętni są do zwalniania trenerów, prezesów, zawodników itd. To czy ta grupa będzie dalej taka głośna zależy od samych kibiców Wisły.

z ropodajnego kombinatu, co roku znoszącego złote jaja. Nie martwili się o kasę, przy korycie klubowym zawsze się usadowiło kilku prominentnych płockich notabli i cyrk się kręcił. Nikt im w kasę nie zaglądał, ,,wyniki” jak na polskie parkiety były, czasem złoto, czasem srebro, czasem brąz zdobywany z klubami o wielokrotnie mniejszym budżecie. Ambicje kibiców zaspokojone, nikt się nie silił aby coś osiągnąć więcej, wyjść poza ramy od lat utarte. Była blaszak arena, trochę zaciąg zza wschodniej granicy, trochę wychowankowie, a to juniorzy, święte wojenki z Iskrą i tak mijały lata. W głowach urosło przekonanie o hegemonii Wisły, o najlepszej lepszości ze wszystkich lepszości świata. I nagle pojawił się Bertus i stwierdził że nie chce tkwić dalej w tym maraźmie polskiej ligi, zachwiał całym tym domkiem z kart. Rok po roku, po każdym minionym sezonie pojawiały się nowe plany, nowe ambicje, nowe cele. I tak w 2006 powstała Hala Legionów, w 2008 roku pojawił się Wenta, Bertus postawił cel – chcę mieć silną drużynę na miarę europejską. Najpierw w Płocku zaczęły się śmichy chichy. A co on wymyślił, a z kim, a bo w Kielcach, a bo sortownia, a bo Polska ,,B”,. Lecz nagle wpadli w popłoch. Nagle zobaczyli tył odjeżdżającego pociągu z napisem BYE, BYE i zaczęła się panika, naciski na władze miasta i klubu. Wybudowali im nową halę, pojawił się Miszczyński - który stwierdził ja wam tu k…a pokaże jak się zarządza.. Ściągnął kumpla trenera, zaczęli się pokazywac kumple sponsorzy ze Skandynawii, słabi zawodnicy kumple Larsa ze Skandynawii (Kenneth Olsen)i działanie klubu przeplatało się aż nadto widocznie z działalnością firmy pana Miszczyńskiego (notabene doradztwo biznesowe). Gołym okiem, patrzącym bezstronnie i obiektywnie z boku było to widać jak na scenie w teatrze. Jednakże każda próba zwrócenia uwagi przez kogokolwiek na niedoskonałości w tej dziwnie działającej ,,maszynce” pod nazwą ORLEN WISŁA PŁOCK kończyła się histerią rozemocjonowanych fanów z Płocka. No bo przecież każdy kto przychodził do Płocka z miejsca był najlepszym na świecie kołowym, prawoskrzydłowym, itd., itd.,. Wystarczy że założył niebieską koszulkę i już był supermanem, bożyszczem, od którego się nie wymaga bo i tak jest najlepszy, płaci mu się krocie i wywalić go nie można bo taki ma kontrakt. I jak na ironię MP w 2011, wygrana w listopadzie 2012 z Iskrą jeszcze utwierdziła fanów że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Pierwsze sygnały niedoskonałości tego układu pojawiły się przy wyjeździe drużyny do Rosji i niedopilnowanie sprawy wizy przez klub dla Sego. A potem było już tylko gorzej. Karetka, walkower, nie wyjście z grupy, przegrana w Kielcach, awantura pod halą, dymisja Walthera. Ciąg zdarzeń każdy zna więc nie ma sensu go przytaczać. Największym dramatem który mógłby spotkać Wisłę Płock byłaby sytuacja w której ORLEN zabiera swoje zabawki i wycofuje się całkowicie ze sponsorowania ze względu na psucie wizerunku marki ORLEN. To byłby gwóźdź do trumny. Ale tego Wiśle nie należy życzyć, a mieć tylko nadzieje że najbardziej zaslepieni i wyjący z nienawiści do Kielc kibice dostaną lekcję pokory i zaczną pisać o faktach a nie o swoich urojeniach o już wielkiej Wiśle, najlepszym prezesie, najlepszym trenerze, najlepszych zawodnikach. Ale tak naiwny to ja nie jestem i wiem że to tylko kwestia czasu jak znów wystawią łebki, każdy ze swojej ,,czarnej dziury".

mocny.Suchowicz,Tomczak,Kubisztal,Nat,Jurasik Orzechowski, Kuchczynski .Tylko wydaje mi się że traner jak na takich zawodników ,delikatnie mówiąc słaby .