Czeczeńcy bez szans - relacja z meczu SPR Stal Mielec - Vive Targi Kielce

W spotkaniu 7. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn, szczypiorniści SPR Stali Mielec przegrali przed własną publicznością z drużyną Vive Targów Kielce 31:38.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Mistrzowie Polski przystąpili do tego pojedynku w roli zdecydowanego faworyta. Miała to być dla nich próba generalna przed sobotnim starciem z THW Kiel w ramach 4. kolejki Ligi Mistrzów. Chyba tylko najwięksi optymiści liczyli, że grająca "w kratkę" Stal, będzie zdolna utrzeć nosa kielczanom.

Podopieczni Bogdana Wenty rozpoczęli mecz od bardzo mocnego uderzenia. Po zaledwie dwóch minutach prowadzili już 3:0. Goście od początku postawili na twardą defensywę, zmuszając rywali do błędów i wyprowadzając szybkie kontrataki. W 6. minucie trafienie na 5:1 dla mistrzów Polski zaliczył Karol Bielecki, który znalazł się w wyjściowym składzie kielczan.

Dzięki szybko wypracowanej zaliczce Vive kontrolowało mecz w pierwszej połowie. Bardzo dobrze pod bramką Stali spisywał się Ivan Cupić, który w 15. minucie miał już na swoim koncie sześć bramek. Goście prowadzili w tym momencie 12:7. Mielecka obrona starała się wysoko podchodzić go rywali, ale nawet to nie przynosiło efektów. Po 30 minutach żółto-biało-niebiescy prowadzili różnicą pięciu bramek (19:14).

Choć wydawało się, że podopieczni Pawła Nocha nie będą w stanie odwrócić losów meczu, to na początku drugiej połowy nieco postraszyli kielczan. W 35. minucie po dwóch z rzędu bramkach Michała Chodary mielczanie zmniejszyli straty do trzech oczek (17:20). Odpowiedź Vive była jednak natychmiastowa, celne rzuty Karola Bieleckiego i Mateusza Jachlewskiego pozwoliły gościom znów odskoczyć na pięć goli różnicy. Chwilę później do bramki Stali trafił też Julen Aguinagalde i nadzieje gospodarzy znów prysły.

Czeczeńcy nie zamierzali jednak odpuszczać, przynajmniej dotąd, dopóki mieli siły. Trener Wenta miał ten komfort, że dowolnie rotował składem, a każdy kolejny gracz wnosił do gry coś nowego. Świetnie w drugiej linii radził sobie Tomasz Rosiński, a na prawym skrzydle brylował Thorir Olafsson. W drużynie Stali wyróżniała się dwójka obcokrajowców, Nikola Dzono i Antonio Pribanić. Na dziesięć minut przed końcem kielczanie prowadzili 30:22 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Miejscowym nie pomógł już nawet fakt, że w końcówce wygrali grę w podwójnym osłabieniu 2:0. Ostatecznie Vive Targi Kielce pokonało SPR Stal Mielec 38:31.

SPR Stal Mielec - Vive Targi Kielce 31:38 (14:19)

Stal: Kryński, Lipka - Wilk 2, Janyst, Sobut 7, Szpera, Adamuszek 2, Dżono 6, Pribanić 6, Gudz, Gliński 1, Chodara 4, Kostrzewa 3.
Kary: 4 minuty
Karne: 0/4

Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki, Tkaczyk 1, Olafsson 10 (3), Chrapkowski, Aguinagalde 2, Bielecki 4, Jachlewski 4, Strlek 2, Lijewski 1, Buntć 1, Musa 2, Rosiński 5, Cupić 6 (1).
Kary: 10 minut
Karne: 4/5

Kary: Stal (Janyst, Dżono); Vive (Grabarczyk 2x, Strlek, Chrapkowski 2x)

Sędziowie:
A. Kierczak (Michałowice), T. Wrona (Kraków)

Widzów:
1900

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×