Bogdan Wenta: Nagle wszystko się zawaliło

Trzeciej z rzędu porażki w Lidze Mistrzów doznali zawodnicy Vive Targów Kielce. - Dunkierka pokazała poświęcenie, walkę i cierpliwość - powiedział po meczu trener Bogdan Wenta.

Kielczanie rozpoczęli tegoroczne występy w Lidze Mistrzów niemal wymarzenie. Po czterech kolejkach z kompletem punktów zajmowali pierwsze miejsce w grupie B i wydawało się, że powtórzą sukces sprzed roku, kiedy w fazie grupowej wygrali wszystkie spotkania. Forma żółto-biało-niebieskich załamała się jedna po przerwie spowodowanej występami reprezentacji nagrodowych. Kielczanie przegrali dwa mecze z KIF Kolding Kopenhaga i zapowiadali, że złą passę przerwą w Dunkierce. Mecz z Francuzami wydawał się idealną okazją do przełamania, ponieważ nie zdobyli oni w tym sezonie ani jednego punktu.

- Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani pierwszym zwycięstwem w Lidze Mistrzów, ale nie spodziewaliśmy się, że nastąpi to w tym meczu – powiedział zadowolony szkoleniowiec Francuzów, Patrick Cazal.

W zupełnie odmiennym nastroju na konferencji prasowej był trener siódemki z Kielc, Bogdan Wenta: - To był dla nas bardzo ważny mecz. Tym bardziej, że dotarła do nas wiadomość o tym, że Porto wygrało z Kolding. Walka o te dwa punkty była więc dla nas niezwykle istotna. Myślę, że mieliśmy szansę w drugiej połowie przy wyniku 16:12 dwa razy podwyższyć nasze prowadzenie, ale nie wykorzystaliśmy kontry, wtedy coś się w naszej grze zepsuło. Drużynie Dunkierki trzeba pogratulować walki, poświecenia, współpracy, cierpliwości oraz przede wszystkim świetnej gry bramkarza. 

Patrick Cazal przyznał, że miał chwile zwątpienia i wydawało mu się, że jego zespół nie jest w stanie przeciwstawić się drużynie z województwa świętokrzyskiego: - Dla nas najważniejsze była dobra gra, chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej. W końcówce pierwszej połowie dominowaliśmy, a potem pozwoliliśmy rozegrać się rywalom, którzy wyszli na prowadzenie. Myślałem wtedy, że to koniec. Przed meczem mówiłem zawodnikom, że nie ważne będzie zwycięstwo, ale sama gra, bo przygotowujemy się do kolejnego meczu w walce o mistrzostwo Francji.

Po ostatnich meczach swoich podopiecznych trener Bogdan Wenta nie może mieć dobrego nastroju
Po ostatnich meczach swoich podopiecznych trener Bogdan Wenta nie może mieć dobrego nastroju
Komentarze (13)
avatar
hbf
1.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczynając od końca, czyli od.. Final4 1-2.06.2012r.
Vive po fascynującym meczu, gdzie w Ipoł. dyktowało
warunki na boisku, w taki sposób, że utytułowany rywal
nie wiedział, jak zmienić grę, a
Czytaj całość
avatar
KANAP
1.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak się dzieje jak są w zespole kominy płacowe i niektórzy zarabiają 2 czy 3 razy więcej od innych, wtedy w myśleniu grajków jest schemat on zarabia trzy razy tyle to niech trzy razy tyle pracu Czytaj całość
Ursus.61
1.12.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gdzieś czytałem że VIVE grają słabo ponieważ kilku zawodników jest ze sobą skłóconych.
Kłótnia powstała poprzez spore zarobki jakie dostaje Aguinagalde mimo tego że jego statystyki nie powala
Czytaj całość
avatar
hanna
1.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak się wali, to wina trenera. Chyba jednak nie do końca. Trener nie gra, a szybkości zawodnikom nie doda. Myślę, że wszyscy zlekceważyli przeciwnika i to było nie do przeskoczenia mentalnie. N Czytaj całość
avatar
WIERNY RĘCZNEJ
1.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czas chyba pakować manatki.