Podopieczni Patrika Liljestranda z pokonaniem beniaminka nie mieli większych problemów. Gospodarze kontakt bramkowy z wyżej notowanym rywalem trzymali tylko przez pięć minut. Później zabrzanie zaczęli beniaminkowi odjeżdżać, po kwadransie osiągając prowadzenie różnicą sześciu trafień.
- Skupiliśmy się na tym, aby dobrze rozpocząć to spotkanie. Wiedzieliśmy, że nasi rywale w ostatnich meczach mieli bardzo dobre otwarcia, a później szło im gorzej. Teraz dzięki mocnemu początkowi mogliśmy później kontrolować wynik - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Twardo.
Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 8:14, a po kwadransie gry w drugiej połowie przewaga Górnika sięgnęła nawet dziesięciu goli. Gospodarze rozmiary porażki zmniejszyli dopiero w ostatnich minutach.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zabrzanie w ataku spisali się przeciętnie, na wynik solidnie zapracowały za to bramka i formacja defensywna. - Myślę, że każdy z nas zagrał dobrze, Sebastian Kicki swoje pobronił i trzeba się z tego cieszyć. Przed nami jednak ważne mecze i na tym musimy się skupić - podsumowuje gracz Górnika.