LM: Świetna seria MKB Veszprem podtrzymana? "Musimy zagrać tak, jakbyśmy mieli 4 bramki straty"

Szczypiorniści MKB Veszprém w obecnej edycji Ligi Mistrzów wygrali wszystkie mecze na własnym parkiecie. - To jest prawie niemożliwe, aby wygrać w Veszprem - uważa Daniel Narcisse, zawodnik PSG.

W pierwszym ćwierćfinałowy meczu Paris Saint-Germain i MKB Veszprém stoczyło pasjonująco widowisko w hali George'a Carpentiera. Mistrzów Węgier do dwubramkowej wygranej poprowadził przed tygodniem świetnie dysponowany duet rozgrywających Momir Ilić - Laszlo Nagy, rzucając łącznie 16 z 28 zdobytych bramek w stolicy Francji. [i]

[/i]

Przed rewanżowym starciem Madziarzy są niezwykle czujni. Mają świadomość, że skromna zaliczka to mało, by myśleć o Final Four. - Musimy zagrać i myśleć tak, jakbyśmy mieli trzy-cztery bramki do odrobienia - podkreśla w rozmowie z nemzetisport.hu kapitan mistrzów Węgier, Laszlo Nagy. - Wszyscy wiemy jak ciężko było w pierwszym spotkaniu. Rewanż zapowiada się równie trudno - dodał leworęczny rozgrywający. - PSG stać na świetną grę, chociaż w Lidze Mistrzów i lidze francuskiej spisują się poniżej oczekiwań - ostrzegł Nagy. Kluczem do wygranej nad PSG ma być twarda gra w obronie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- To jest prawie niemożliwe, aby wygrać w Veszprem. Widzieliśmy, co zrobili w poprzedniej rundzie przeciwko Wiśle Płock, pierwsze dwadzieścia minut w ich wykonaniu było fantastyczne - komplementuje rywali rozgrywający PSG, Daniel Narcisse. Ze słowami "Air France" ciężko się nie zgodzić. Madziarzy w obecnej edycji Ligi Mistrzów triumfowali bowiem we wszystkich sześciu meczach rozegranych na własnym parkiecie.

Podopieczni Antonio Carlosa Ortegi ogrywali kolejno Rhein-Neckar Löwen (30:29), Motor Zaporoże (44:27), Celje Pivovarnę Lasko (27:26), St. Petersburg (29:29) ,Croatię Osiguranje Zagrzeb  (34:27), i Orlen Wisłę Płock (31:26). Paris Saint-Germain będzie kolejnym zespołem, który z Veszprem Areny wracać będzie na tarczy? Jeżeli tak się stanie węgierski zespół po ośmiu latach ponownie zamelduje się w półfinale Champions League, a po raz pierwszy w Final Four (formuła ta obowiązuje od sezonu 2009/10).

Źródło artykułu: