48 drużyn zagra w czterech grupach II ligi piłkarzy ręcznych

siatką utkana jest już cała Polska. To jasny sygnał, że mimo rozmaitych problemów, z jakimi boryka się większość klubów można mówić o rozwoju całej dyscypliny. To cieszy. Martwi za to fakt, że w wielu naprawdę dużych miastach szczypiorniaka nie ma wcale. Oczywiście, że nie wszędzie są tradycje związane z piłką ręczną, ale sport nr 3, a dał Boże może i nr 2 w naszym kraju powinien być tam obecny... Trochę dziwi mnie też mała liczba drużyn na Śląsku. Chorzów od wielu lat ma mocne zespoły młodzieżowe, to naprawdę dziwne, że nie ma tam grupki zapaleńców, która grałaby chociaż w III lidze. Jeszcze nie tak dawno był Górnik Siemianowice, Janina Libiąż (to już wprawdzie Małopolska) A jeszcze z innej beczki: Drażni mnie swoista dowolność w promocji zespołów do II ligi. Kilka lat temu Śląsk zaczął od II, a nie od III ligi, teraz widzę, że w II lidze znajduje się ekipa z Katowic, która w poprzednim sezonie nie brała udziału w III lidze.

Zagłębie Sosnowiec ma dużo łatwiejszy powrót do I ligi niż Anilana, a zespoły te prezentują podobny poziom.

Warmińsko-Mazurskie grupa III - Łódzkie, Mazowieckie, Lubelskie, Podlaskie grupa IV - Śląskie, świętokrzyskie, Małopolskie, Podkarpackie. Szczerze mówiąc ten podział jest chyba lepszy niż dawny podział III ligi piłkarskiej

Wojewódzkie Związki i podział jest czysto geograficzny, po 4 województwa w każdej grupie. A że od Konina Azja się zaczyna i w Polsce B jest tak mało klubów, to tak wyszło...

miasto Rzeszów wyraźnie pokazało gdzie ma piłkę ręczną i nadal pewnie chce pompować kasę w gówniane drużyny piłkarskie, żużel i o zgrozo siatkówkę. Piątka panie Ferenc! Inne ośrodki nawet nie myślą, żeby startować. Mało tego - Stal jest na skraju bankructwa, w Przemyślu stabilnie ale bieda piszczy a w Orle grają dla czystej przyjemności bo budżet też czysto głodowy. Doskonały obraz handballa podkarpacia