Głównie na treningach przebiegał okres przygotowawczy do rundy rewanżowej w ekipie Akademiczek z Koszalina. Swoje "problemy" miał również trener wicelidera tabeli Paweł Tetelewski. - Wspólne zajęcia rozpoczęliśmy 27 grudnia, a ostatni trening odbył się 31 grudnia rano. Na pewno termin pierwszej kolejki w nowym roku jest niefortunny. Po mistrzostwach Europy dziewczyny dostały trochę wolnego i mieliśmy tylko pięć dni na to, by się spotkać i potrenować - przyznał na naszych łamach szkoleniowiec Vistalu Gdynia. Jak przerwa świąteczna i właściwie brak przygotowań wpłynął na obie siódemki, pokazał mecz.
[ad=rectangle]
Bez swojej liderki Iwony Niedźwiedź przyjechały do Koszalina brązowe medalistki. W jej miejsce od początku meczu zameldowała się Kinga Gutkowska. Zawody lepiej rozpoczęły przyjezdne, które po 3 minutach prowadziły 2:0. Akademiczkom najwięcej problemów sprawiała gra w ofensywie. W końcu przełamała ten impas celnie wykonanym rzutem karnym Joanna Załoga. Ciężar zdobywania bramek wzięła na siebie Aleksandra Kobyłecka, ale dopiero z czasem wstrzeliła się w bramkę strzeżoną przez Małgorzatę Gapską.
Gdyniankom utrudnić grę w z tyłu mogły bardzo szybkie, ale i słuszne dwie dwuminutowe kary dla najwyższej na parkiecie Aleksandry Zych. To właśnie ten fakt sprawił, że gospodynie po 13 minutach po raz pierwszy prowadziły z wiceliderem tabeli 6:5. Właściwie od tego momentu widowisko nabrało "smaczku", choć nie brakowało błędów, zwłaszcza przy rzutach na obie bramki. Pierwszy tego stanu rzeczy nie wytrzymał Edward Jankowski prosząc swoje podopieczne do siebie.
Bardzo dużo pochwał zbierała Beata Kowalczyk broniąc na więcej niż przyzwoitym procencie. Końcowe minuty pierwszej połowy były dość wyrównane. Co ciekawe, cały czas bardzo duże ryzyko w obronie podejmowała Zych, dla której kolejna "dwójka" oznaczała czerwoną kartkę i tym samym koniec spotkania. Ostatecznie obie siódemki zeszły przy stanie 10:9 dla Energi.
Po zmianie jako pierwsze wynik otworzyły za sprawą udanie przeprowadzonej kontry koszalinianki. Odpowiedź Vistalu była jednak natychmiastowa. Wyrównać na 11:11 mogła Monika Kobylińska, jednak... zkozłowała przy rzucie karnym ponad bramką Izabeli Prudzienicy. Warty odnotowania był fakt, że Energetyczne dość dobrze radziły sobie grając jedną zawodniczkę mniej. Zwykle w tych fragmentach nie traciły bramek, ale i ich nie zdobywały.
W ekipie Vistalu aż nadto widoczny był brak środkowej rozgrywającej Niedźwiedź. Przy stanie 13:10 w 41. minucie o czas poprosił Tetelewski. Gra jego zespołu wymagała wielu korekt, które na szybko musiał wprowadzić szkoleniowiec gdynianek. Niewiele jednak zapowiadało, że coś w jego ekipie drgnie. Tymczasem przewaga AZS-u sięgnęła już 5 "oczek" (18:13 po 45 min.). Mylić mógł się jednak ten, kto przekreślał szanse gości na korzystny wynik. Na 11 minut przed końcową syreną Vistal miał dwukrotnie szansę na zmniejszenie swojej straty do dwóch bramek i dwukrotnie lepsza okazywała się być wówczas Prudzienica.
Ostatnie minuty meczu uznawanego za hit 12. kolejki niosły za sobą sporą dawkę emocji. Wynik nie ulegał zaś zmianie także za sprawą Gapskiej. W efekcie tego obie drużyny nie potrafiły trafić do siatki rywala przez ponad 4 minuty. Kluczową dla losów meczu mogła być kara dla Aleksandry Dorsz za faul na Kobyłeckiej. Karnego wykorzystała Muchocka i wynik brzmiał 20:16, a do końca zostało już tylko 6 minut. Tradycyjnie jednak AZS postanowił podnieść swoim kibicom adrenalinę. Na 2 minuty przed końcem było tylko 21:19! Obrona Prudzienicy i celnie wykonany rzut karny ostatecznie rozwiały jednak wszelkie wątpliwości.
Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia 22:20 (10:9)
Energa AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Kobyłecka 7/3, Muchocka 2/1, Chmiel, Załoga 8/1, Błaszczyk 2, Balle, Manoila 2/1, Matuszczyk 1.
Karne: 6/8
Kary: 6 min.
Vistal: Gapska, Kordowiecka - Janiszewska 1, Łabuda 4, Galińska 1, Dorsz, Kobylińska, Zych 6/1, Kozłowska 4, Gutkowska 2, Kulwińska 2.
Karne: 1/2
Kary: 6 min.
Kary: Energa AZS - 6 min. (Balle - 4 min., Kobyłecka - 2 min.); Vistal - 6 min. (Zych - 4 min., Dorsz - 2 min.).
Sędziowie: Habierski, Skrobak (obaj z Głogowa).
Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś.
Widzów: 2000.
A tu ani w Czytaj całość
Albo piszesz konkretnie albo wcale!
O czym Pani Janiszewska w ogóle rozmawia?
Mamy super terminarz w tej rundzie, mocnych u siebie, ze słabszymi wyjazdy. J Czytaj całość