Biało-czerwonych we wtorkowy wieczór czeka bardzo trudne zadanie. Choć wyniki bezpośrednich starć z rosyjskim zespołem w ostatnich latach wypadały na naszą korzyść (pięć zwycięstw w siedmiu meczach), to przed spotkaniem w Lusail Multipurpose Hall polscy szczypiorniści nie lekceważą rywala.
[ad=rectangle]
- Teraz to chyba ich najmocniejszy skład, bo dodatkowo doszli skrzydłowy (Dibirov) i kołowy (Chipurin), a to są tacy zawodnicy, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygnąć losy meczu. Dibirov dla przykładu skacze do rzutu z linii końcowej i mimo to zdobywa bramki. To będzie bardzo trudne spotkanie, ale musimy zdobyć dwa punkty - ocenia skrzydłowy naszego zespołu, Robert Orzechowski.
Rosyjska drużyna imponująco rozpoczęła występy na mistrzostwach w Katarze. W pierwszym meczu zespół Olega Kuleshova rozbił słabiutką Arabię Saudyjską, w drugim po pierwszej połowie zdecydowanie prowadził z reprezentacją Niemiec, która z kolei na inaugurację pokonała Polaków 29:26.
Problemy Sbornej zaczęły się jednak w drugiej połowie meczu z Bundesteamem, który szybko odrobił straty, a w końcówce meczu przechylił szalę zwycięstwa na swą korzyść.
- Niemcy w drugiej połowie zaskoczyli ich kontratakiem i to zadecydowało o ich zwycięstwie. Nie chcę za wiele mówić o decyzjach sędziów, ale niektóre ich „gwizdki” były dziwne. Z pewnością arbitrzy dostali nowe wytyczne, zasady trochę się pozmieniały i trzeba się do tego przyzwyczaić, bo nie możemy sobie już pozwolić na tyle co kiedyś. - dodał "Orzech".
We wtorkowym meczu z Rosjanami biało-czerwoni będą więc musieli postawić na twardą defensywę i spróbować swoich szans w szybkiej kontrze lub ataku w drugie tempo. Początek meczu o godz. 17:00.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs