Manolo Cadenas: Jestem dumny z moich zawodników

Wicemistrz Polski, Orlen Wisła Płock, pokazał się z dobrej strony w dwumeczu z Vardarem Skopje, lecz ostatecznie okazał się słabszy o jedną bramkę i nie awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ekipa z Polski w rewanżu przegrała 24:25.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

W pierwszym pojedynku Wisła zremisowała przed własną publicznością z Vardarem 30:30 i przed drugą konfrontacją miała nadzieje na podjęcie walki o przepustkę do 1/4 finału.

- Wiedzieliśmy, że w sobotę będzie trudno, bo Vardar to jeden z najlepszych zespołów w Europie. Po tym spotkaniu jestem szczęśliwy i dumny z moich zawodników oraz zadowolony z tego, że zagraliśmy na wysokim poziomie w doskonałej atmosferze - stwierdził trener płockiego zespołu, Manolo Cadenas.

- Ostatecznie to drużyna ze Skopje okazała się lepsza. W ubiegłym roku wysoko przegraliśmy z mistrzem Macedonii, a tym razem walczyliśmy o awans do samego końca - dodał hiszpański szkoleniowiec.

Vardar Skopje po raz trzeci z rzędu awansował do najlepszej "ósemki" w Champions League.

- Chcę pogratulować trenerowi Cadenasowi i całej Wiśle Płock, gdyż zagrała bardzo dobrze. Dla nas to było trudne spotkanie. W pierwszych dziesięciu-piętnastu minutach prezentowaliśmy się dobrze, ale świetnie grał Corrales, przez co nie wykorzystaliśmy czterech rzutów karnych - zakomunikował opiekun macedońskiej ekipy, Raul Gonzalez Gutierrez.

- Ciążyła na nas presja, a w przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy wygrać. To był dla nas najgorszy moment w tym sezonie. Moi zawodnicy zagrali sercem i chociaż przed końcem przegrywaliśmy trzema bramkami, w końcowym rozrachunku odwróciliśmy losy rywalizacji - obwieścił Hiszpan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×