Dziesięć spotkań rozegrały już szczypiornistki w PGNiG Superlidze Kobiet. Piłkarki ręczne Piotrcovii Piotrków Trybunalski w starciu z wicemistrzyniami Polski, Pogonią Baltica Szczecin skazywane były na porażkę (poległy 26:20). W ich grze nie brakowało jednak dobrych symptomów. - Staramy się walczyć. Każdy wie, jaka jest nasza sytuacja - przyznała tuż po meczu Anna Szafnicka.
Ciekawie zrobiło się tuż po zmianie stron, kiedy to przyjezdne wyłączyły z gry Karolinę Kochaniak. Plan ten jednak bardzo szybko spalił na panewce. - Piłka ręczna jest grą błędów. Coś się musi wydarzyć. Mamy nowego trenera, który ma inne pomysły, inaczej nas ustawia. Czasami jeszcze brakuje nam komunikacji, ale wierzę, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku - powiedziała rozgrywająca.
Ekipa z łódzkiego tylko raz zainkasowała komplet punktów (w starciu z beniaminkiem rozgrywek). - Te mecze z dołem tabeli powinnyśmy wygrać, ale się to nie udało. Mierzymy się obecnie z lepszymi zespołami. Ile możemy, tyle staramy się ugrać - stwierdziła.
- Mało jest u nas rozgrywających. Może zabrakło tego "piątego" oddechu, pomysłu, zimnej głowy. Pogoń wykorzystała to poprzez kontrę. Płaczek broni wyśmienicie, i mówię nie tylko o tym meczu, ale o całokształcie. Gratuluję szczeciniankom i życzę im jak najlepiej - kontynuowała.
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Szlak przeciera Zorica Despodovska. W Szczecinie zdobyła 5 bramek i była najskuteczniejszą zawodniczką gości. - Miejmy nadzieję, że Zorka nam pomoże. Jeszcze się zgrywamy. Jest nową zawodniczką, z innego kraju i jakoś ta komunikacja czasami szwankuje - oceniła Szafnicka.
W Piotrkowie liczą na udanie zakończenie pierwszej rundy i lepszy czas po nowym roku. - Został nam jeden mecz (z Energą AZS Koszalin - dop. red.). Gramy u siebie i musimy powalczyć. Potem czeka nas półtorej miesiąca przerwy. Mam nadzieję, że od stycznia w końcu zaczniemy zdobywać te punkty - rzuciła na koniec 30-latka.