Paweł Salacz: Wciąż popełniam zbyt dużo błędów

Szczypiorniści Wybrzeża przegrywając 23:28 przekonali się, że wciąż brakuje im do tego, by móc przeciwstawić się skutecznie takiej drużynie, jak Azoty Puławy. Superligowy debiutant, Paweł Salacz wierzy w najbliższe zwycięstwo z Piotrkowianinem.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty

W ostatnim meczu Wybrzeże Gdańsk nie dało rady Azotom Puławy po słabszej drugiej połowie. - Ja osobiście mam świadomość, że wciąż popełniam zbyt dużo błędów i nie pomogłem kolegom tak, jak bym mógł. Na ile jestem w stanie, staram się walczyć. Z czasem moja gra będzie wyglądała lepiej. Ten mecz na pewno był do wygrania - powiedział Paweł Salacz.

Mierzący 207 centymetrów wzrostu kołowy ma świadomość, że po przerwie gra jego zespołu wyglądała gorzej. - Może wyszliśmy na tę połowę mniej skoncentrowani. Szwankowała też skuteczność. Przez kwadrans rzuciliśmy tylko dwie bramki, tracąc dziewięć. To zadecydowało o wyniku. Puławianie mieli później komfort psychiczny i nawet jak dochodziliśmy do rywali, nie trafialiśmy. Czasem jak się chce, to nie wychodzi i tak było tutaj - stwierdził zawodnik, który rzucił efektowną bramkę z kontry. - Cieszy mnie to, że koledzy mnie zauważyli. Miałem dużo miejsca i zrobiłem to, co do mnie należało - opisał.

W obu drużynach bardzo dobrze spisali się bramkarze. - Zgodzę się z tym, że to były pierwszoplanowe postacie. W pierwszej połowie pomagaliśmy Arturowi Chmielińskiemu, a on odbijał piłki. Później miał więcej sytuacji sam na sam i miał dużo ciężej. Bramkarz Azotów miał trochę szczęścia, bo często obijaliśmy słupki, czy rzucaliśmy z nieprzygotowanych pozycji - wyliczył kołowy.

W niedzielę gdańszczanie zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, który w zbiorczej tabeli plasuje się na 11. miejscu w PGNiG Superlidze i ma siedem punktów mniej, niż Wybrzeże. - Na pewno chcemy wygrać ten mecz. Do tego spotkania podejdziemy tak, jak do wszystkich innych. Liczę na to, że pokażemy jak potrafimy grać i że nie jesteśmy chłopcami do bicia - ocenił debiutant w PGNiG Superlidze.

Z perspektywy kilku miesięcy, Salacz czuje, że w Wybrzeżu dużo się nauczył. - Mocno poprawiłem swoją kondycję. Ten element ćwiczymy z trenerami. Wiem, że brakuje mi zarówno dużo siły, jak i zgrania z kolegami - ocenił zawodnik grający na tej samej pozycji, jak Łukasz Rogulski. - On jest ode mnie trochę niższy i bardzo dobrze potrafi łapać dolne piłki. Ja lepiej czuję się, gdy podawane są one górą. Łukasz to wciąż młody, ale już doświadczony zawodnik, który pomaga mi mocno na treningach. Pokazuje mi co mam robić i bardziej traktuję to jak zdrową współpracę, a nie nieczystą rywalizację - podsumował zawodnik gdańskiego klubu.

Rico Verhoeven broni mistrzowskiego pasa w starciu z Badrem Harim! Zobacz galę kick-boxingu GLORY: COLLISION o 22:00 w sobotę, 10 grudnia, w Eleven Extra i Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra czy Netia.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża
Czy Paweł Salacz podjął słuszną decyzję przechodząc do Wybrzeża?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×