De Toledo w 12. minucie spotkania Orlen Wisła - Vive Tauron agresywnie zaatakował Lijewskiego, który to w przerwie pojedynku miał zszywaną ranę na brodzie. Za to zagranie Brazylijczyk otrzymał 2-minutową karę, chociaż według wielu obserwatorów tej konfrontacji była to dość łagodna sankcja.
- Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie było w tym złośliwości. Chciałem po prostu zablokować atak Lijewskiego i niestety trafiłem go w brodę - stwierdził reprezentant Brazylii.
- Każdy kto mnie zna wie, że nie jestem brutalem, a ta sytuacja to był tylko wypadek. W piłce ręcznej takie sytuacje się zdarzają - dodał szczypiornista Nafciarzy.
Podopieczni Piotra Przybeckiego po dobrym występie przed własną publicznością wciąż mają szansę na zdobycie mistrzostwa Polski. - To tylko jedna bramka, więc nie spuszczamy głów i jedziemy do Kielc walczyć o złoto - zapowiedział Jose Guilherme de Toledo.
ZOBACZ WIDEO Horror w Płocku. Kulisy finału PGNiG Superligi