PGNiG Superliga kobiet: Energa AZS Koszalin z piątym zwycięstwem z rzędu i awansem w tabeli

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Romana Roszak
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Romana Roszak

Energa AZS Koszalin pokonała w 18. kolejce PGNiG Superligi KPR Jelenia Góra 29:21. Akademiczki po lekkim falstarcie na początku rundy rewanżowej, idą obecnie jak burza. Dla nich to już piąte zwycięstwo z rzędu.

Stawiane w roli faworyta koszalinianki miały pójść po swoje. Jak do tej pory realizowały swój plan, dzięki czemu zaczęły piąć się w górę stawki. Sytuacja przed tym meczem była zgoła odmienna, ponieważ trzy "oczka" pozwalały Enerdze AZS nie tylko zrównać się z trzecim Kram Startem, ale także złapać kontakt z wiceliderem z Lubina. KPR marzył jedynie o przełamaniu złej serii. W 2018 roku nie odniósł jeszcze zwycięstwa.

Nic nie zapowiadało niespodzianki. Bardzo szybko sprawy w swoje ręce wzięła Romana Roszak. Dobrą dyspozycję miejscowych załamała nieco kara dwóch minut dla Hanny Rycharskiej. W tamtym czasie przyjezdne wzięły się solidnie do pracy. Sygnał dała zaś Sabina Kobzar. Jej cztery bramki z rzędu spowodowały, że wynik mecz po 19. minutach brzmiał już tylko 10:9.

Koszalinianki zatraciły skuteczność. Myliły się nawet w takich sytuacjach, jak rzuty karne. Doszło wręcz do tego, że aż przez 10 minut nie znalazły sposobu na pokonanie bramkarek KPR-u. Szczęśliwie dla nich jeleniogórzanki nie potrafiły tej niemocy wykorzystać. Doprowadziły co prawda do remisu po 10, ale nie mogło to budzić uznania. Anita Unijat próbowała reagować, ale bezskutecznie. Na przerwę jej podopieczne zeszły, przegrywając 12:13.

W drugiej połowie Energa AZS wyraźnie odrobiła zadanie. Sporo było w tym zasługi Beaty Kowalczyk, która wróciła do bramki koszalinianek po problemach zdrowotnych. Jej interwencje pozwalały uruchamiać kontry. W 34. minucie było już 16:13. O przerwę poprosił Michał Pastuszko. Jego zespół nie potrafił jednak przejąć inicjatywy. W dodatku musiał sobie radzić w osłabieniu, kiedy to parkiet opuściły kolejno Kamila Konofał oraz Martyna Żukowska. Tymczasem raz po raz bramkę bombardowała Roszak.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Górnik Zabrze grał pięknie, ale był bez szans. Mistrzowie jeńców nie biorą

Niesione dopingiem swoich kibiców koszalinianki nie pozwoliły już odebrać sobie zwycięstwa. Co prawda świetnie dysponowana była Kobzar - zdobywczyni aż 9 bramek, ale więcej ofensywnych atutów było po stronie gospodyń. Stosunkowo mało pracy miała tego dnia kołowa Rycharska, do której nie dochodziło tyle piłek, co zazwyczaj. Tego samego nie mogły powiedzieć skrzydłowe Energi. Piorunującą końcówkę odnotowała Gabriela Urbaniak, ale to koleżanka z drużyny przeciwnej, Joanna Załoga, ustaliła końcowy rezultat.

Energa AZS Koszalin - KPR Jelenia Góra 29:21 (12:13)

Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska 2, Protsenko (0/2), Michałów 5, Mazurek, Budnicka, Tracz 5, Roszak 10 (5/6), Kaczanowska 1, Lalewicz, Urbaniak 3 (0/1), Rycharska 1, Nowicka 2.
Karne: 5/9.
Kary: 8 min. (Protsenko, Rycharska - 4 min.).

KPR: Filończuk, Wierzbicka - Karwecka 1, Bielecka, Oreszczuk, A.Tomczyk 2 (1/1), Jurczyk 2, Kobzar 9 (1/1), Załoga 3, Jasińska, Żukowska, M. Toczyk 4, Konofał.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min. (Jurczyk, Kobzar, Żukowska, Konofał - 2 min.).

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry).
Widzów: 900.

Źródło artykułu: