To była już ósma seria gier w rundzie finałowej i druga z rzędu, w której Kadetten nie poradziło sobie z przeciwnikiem. Przed tygodniem zespół Michała Szyby przegrał jednym trafieniem z BSV Bern Muri (26:27). Tym razem musiał uznać wyższość Pfadi.
Drużyna z Schaffhausen nie mogła pozwolić sobie na drugą z rzędu wpadkę. Ale już na wstępie dało się odczuć, że będzie to niezwykle trudne. W tym czasie istotna była także postawa Szyby. Polak oddał dwa rzuty, ale za każdym razem nie znajdowały one drogi do bramki. Trafił dopiero w 13. minucie, kiedy wynik rywalizacji brzmiał już 2:7. Trzeba przy tym dodać, że rywale z Winterthur przyjechali w bardzo okrojonym składzie, z raptem 11 zawodnikami z pola i 2 bramkarzami.
Miejscowi jeszcze przed przerwą przebudzili się z letargu i w 22. minucie przegrywali już tylko 8:11. Niestety, niespecjalnie pomagał im ich najlepszy strzelec - Gabor Csaszar. Tymczasem u rywali sporo rzutów oddawał Kevin Jud. Dziewięć razy zmieścił piłkę w siatce gospodarzy. Po zmianie stron m.in. dzięki niemu triumf Pfadi nie był ani przez moment zagrożony. Swoje dokładał także strzegący bramki Matias Schulz (33 proc. obron).
Ostatecznie mistrzowie Szwajcarii nie odwrócili losów rywalizacji i przegrali ważne dla siebie zawody. Triumf odniósł także dotychczasowy lider tabeli, Wacker Thun, który dzięki temu ma już 4 punkty więcej.
Kadetten Schaffhausen - Pfadi Winterthur 27:32 (13:15)
Najwięcej bramek: dla Kadetten - Maximilian Gerbl 5, Ron Delhees 4, Gabor Csaszar 4, Pouya Norouzinezhad Gharehlou 4, (...), Michał Szyba 1; dla Pfadi - Kevin Jud 9, Ante Kuduz 7, Jonas Langerhuus 6.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo bohaterem Realu. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]