Chwilowy alarm w Chrobrym Głogów. Liderzy wrócą na inaugurację

WP SportoweFakty / KUBA HAJDUK / Trener Jarosław Cieślikowski
WP SportoweFakty / KUBA HAJDUK / Trener Jarosław Cieślikowski

Plaga kontuzji podczas turnieju towarzyskiego to jednorazowy przypadek. Zawodnicy Chrobrego Głogów wracają do pełni sił i do inauguracji zespół przystąpi niemal w pełnym składzie.

Głogowianie - jak co roku - wzięli udział w turnieju w czeskim Jicinie. Wyniki były dalekie od zadowalających - zwycięstwo z Povazska Bystrica, porażki z holenderskim HV KRAS/Volendam oraz czeskimi Talent M.A.T. Pilzno i HBC Ronal Jicin. Same rezultaty nie były tak niepokojące jak doniesienia z szatni. Kontuzjowani liderzy wypadali jeden po drugim.

Chrobry Głogów występował bez Adama Babicza, Kamila Sadowskiego, Tomasza Klingera, Damiana Krzysztofika, a z kontuzją zagrał Rafał Biegaj. W skrócie: z problemami zmagała się większość podstawowej siódemki. Alert był jednak krótkotrwały, urazy nie są poważne.

- Mocno trenowaliśmy, więc zaczęły pojawiać się drobne kontuzje. Po prostu w Czechach pechowo się wszystko złożyło, ale nie ma powodów do niepokoju - wyjaśnia trener Jarosław Cieślikowski.

- Kontuzje podstawowych graczy otworzyły szansę naszym nowym zawodnikom, m.in. bardzo dobrze prezentującemu się Mariuszowi Czapli, Bartoszowi Warmijakowi oraz młodzieży jak Krystianowi Więdłosze czy Jakubowi Siedleckiemu - dodał szkoleniowiec.

Jedynie Biegaj, pierwszy wybór na lewym skrzydle, czeka jeszcze na ostateczną decyzję o swoim występie. - Niestety, na 99 proc. nie zagra. Od dawna zmaga się z tzw. "kolanem skoczka" - dodał Cieślikowski. Jego zmiennikiem będzie pozyskany przed sezonem Miłosz Bekisz.

W pierwszym meczu Chrobry podejmie Piotrkowianina Piotrków Trybunalski (1 września, godz. 18.00).

ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu

Komentarze (0)