Sandra Spa Pogoń przystępowała do meczu z Chrobrym wzmocniona psychicznie i fizycznie. Psychicznie, bo dość pewne ograła w poprzedniej kolejce w Mielcu tamtejszą Stal, z którą nigdy nie było Portowcom "po drodze". Fizycznie zaś, bo do zespołu z Grodu Gryfa dołączył nowy-stary zawodnik Sebastian Zapora. Przed sezonem pożegnano się z nim, ale po kilku miesiącach wrócił w wielkim stylu.
Te dwa fakty oraz własna hala i kibice miały być sprzymierzeńcem dla szczecińskich szczypiornistów. Początkowo tak też właśnie było. Miejscowi zaczęli od prowadzenia 2:0. Niezłą skuteczność w tamtej fazie zawodów pokazywał Stanisław Makowiejew. Właściwie każda piłka kierowana do niego oznaczała bramkę. Portowcy nie byli jednak biernymi obserwatorami. Mając już trzy trafienia mniej na swoim koncie, zdołali doprowadzić do wyrównania.
Tym razem najwięcej trafień notował w pierwszej połowie Jakub Radosz. Z rzutów karnych nie mylił się z kolei Piotr Rybski. To były pozytywy, z którymi na drugą połowę mieli wyjść szczecinianie. Rywal, choć utrzymywał przewagę, nie był zespołem, któremu miejscowi nie byli w stanie się tego dnia przeciwstawić. Niezłe zawody rozgrywał Sebastian Zapora. Niemniej, jego vis'a vis w bramce głogowian również sprawiał sporo problemów szczypiornistom z Grodu Gryfa. Po pierwszych 30 minutach mieliśmy emocje i wciąż nie mogliśmy wskazać zwycięzcy zawodów.
Tak było tylko do 45. minuty rywalizacji. Wtedy było po 16. Od tamtej pory działo się naprawdę dużo. Głównie pozytywnie dla graczy Jarosław Cieślikowski. Pomimo tego, że tuż po wznowieniu bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał skrzydłowy głogowian, Miłosz Bekisz. Zdecydowanie za ostro potraktował Pawła Krupę. Trener Piotr Frelek starał się ryzykować grą bez bramkarza. Niespecjalnie to jednak wychodziło. Najpierw błąd kroków, potem kara dwóch minut dla Jakuba Radosza i wynik "uciekł" gospodarzom bezpowrotnie.
Bliżej końca ponownie wstrzeliwać zaczął się Makowiejew. Potem swoje przysłowiowe trzy grosze dorzucił Kamil Sadowski. Jakby Portowcy mało mieli problemów w 50. minucie stracili swojego obrotowego, Arkadiusz Bosy. Doświadczony szczypiornista także obejrzał czerwony kartonik za atak łokciem na Jakuba Orpika. Skończyło się na niebieskiej i opisie w pomeczowym protokole. Po takim ciosie miejscowi nie zdołali się już podnieść. Z wyrównanego spotkania skończyło się różnicą sześciu celnych rzutów na korzyść siódemki z Dolnego Śląska (20:26).
PGNiG Superliga, 13. kolejka
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Chrobry Głogów 20:26 (9:11)
Sandra Spa Pogoń: Bartosik, Zapora - Radosz 4, Wąsowski, Krupa 2, Bosy 1, Jońca, Matuszak 1, Rybski 7 (5/5), Miłek, Zaremba 1, Fedeńczak 4.
Karne: 5/5.
Kary: 8 min. (Bosy, Radosz, Rybski, Wąsowski - 2 min.).
Czerwona kartka: Arkadiusz Bosy za faul łokciem na Orpiku w 50. minucie meczu.
Chrobry: Stachera, Kapela - Wawrzyniak 1, Sadowski 3, Klinger, Babicz 2 (2/2), Tylutki, Biegaj 6, Orpik 1, Bartczak 5 (0/1), Kubała, Bekisz, Makowiejew 7, Rydz 1.
Karne: 2/3.
Kary: 12 min. (Orpik - 4 min., Babicz, Bartczak, Bekisz - 2 min.).
Czerwona kartka: Miłosz Bekisz za faul na Krupie w 32. minucie.
Sędziowie: Kamrowski, Wojdyr.
Widzów: 500.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu